Minister rolnictwa ogłosił w Łosiowie szczegóły pomocy dla rolników poszkodowanych w powodzi
5 tysięcy złotych dopłaty do hektara zalanych upraw zbóż, kukurydzy, buraka cukrowego, ziemniaka i warzyw oraz 4 tysiące złotych do hektara soi. Czesław Siekierski, minister rolnictwa i rozwoju wsi, przedstawił szczegóły pomocy rolnikom poszkodowanym w powodzi.
Szef resortu spotkał się z gospodarzami w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Łosiowie.
- Postaramy się rozpocząć wypłaty jeszcze w październiku, najpóźniej na początku listopada - mówi minister, apelując o ewidencjonowanie strat. - Bardzo prosimy, aby komisje dokonywały wyjątkowo dokładnych opisów szkód - zdjęć oraz wielu innych informacji - które posłużą wsparciu rolników w zakresie tej pomocy. Apelujemy również do firm ubezpieczeniowych, żeby przyspieszyły szacowanie szkód. Wówczas rolnicy będą mogli przystąpić do pewnych prac remontowych.
Dopłaty bezpośrednie do niezebranych plonów, zwiększone wypłaty zaliczki w ramach dopłat bezpośrednich i rekompensaty w oparciu o szacowanie szkód. O wielotorowej pomocy mówi wicewojewoda Piotr Pośpiech.
- Jest ważny szczegół. Zgodnie z decyzją pana ministra przyznana pomoc nie będzie pomniejszona o 50 procent, jak to bywało zazwyczaj - ten przepis został zawieszony w przypadku osób niemających ubezpieczenia. Ci rolnicy dostaną sto procent wsparcia. Tak samo nie będzie przy tej pracy wyliczane 30 procent przychodów gospodarstwa z ubiegłego roku.
Leszek Szymański, wiceprezes Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa, zapowiada rozpoczęcie wypłat pieniędzy dla rolników na następną środę (16.10).
- W ciągu kilku dni od wejścia w życie rozporządzenia co do gruntów zalanych przez wodę powodziową Agencja rozpocznie wypłatę pieniędzy tam, gdzie nie zostały zebrane plony. Niezależnie od tego będziemy natomiast realizować dopłaty bezpośrednie. W pierwszej kolejności otrzymają je rolnicy poszkodowani w powodzi.
Joachim Ptok, rolnik uczestniczący w spotkaniu, jest nie do końca zadowolony z poziomu dopłat.
- Dopłaty na poziomie pięć tysięcy złotych do hektara są nieadekwatne w niektórych uprawach do ceny. Zgodzę się jeszcze, że wystarczy taka dopłata do kukurydzy, ale burak cukrowy czy ziemniak? Co to jest pięć tysięcy? To trochę mija się z celem. Musiałaby być weryfikacja w inny sposób. Będą chodzić komisje i one powinny pisać w protokołach, jaki jest szacunkowy plon i według tego powinny być wypłacane pieniądze.
Projekt rozporządzenia o pomocy poszkodowanym rolnikom trafi jutro (10.10) do Komitetu Stałego Rady Ministrów.
- Postaramy się rozpocząć wypłaty jeszcze w październiku, najpóźniej na początku listopada - mówi minister, apelując o ewidencjonowanie strat. - Bardzo prosimy, aby komisje dokonywały wyjątkowo dokładnych opisów szkód - zdjęć oraz wielu innych informacji - które posłużą wsparciu rolników w zakresie tej pomocy. Apelujemy również do firm ubezpieczeniowych, żeby przyspieszyły szacowanie szkód. Wówczas rolnicy będą mogli przystąpić do pewnych prac remontowych.
Dopłaty bezpośrednie do niezebranych plonów, zwiększone wypłaty zaliczki w ramach dopłat bezpośrednich i rekompensaty w oparciu o szacowanie szkód. O wielotorowej pomocy mówi wicewojewoda Piotr Pośpiech.
- Jest ważny szczegół. Zgodnie z decyzją pana ministra przyznana pomoc nie będzie pomniejszona o 50 procent, jak to bywało zazwyczaj - ten przepis został zawieszony w przypadku osób niemających ubezpieczenia. Ci rolnicy dostaną sto procent wsparcia. Tak samo nie będzie przy tej pracy wyliczane 30 procent przychodów gospodarstwa z ubiegłego roku.
Leszek Szymański, wiceprezes Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa, zapowiada rozpoczęcie wypłat pieniędzy dla rolników na następną środę (16.10).
- W ciągu kilku dni od wejścia w życie rozporządzenia co do gruntów zalanych przez wodę powodziową Agencja rozpocznie wypłatę pieniędzy tam, gdzie nie zostały zebrane plony. Niezależnie od tego będziemy natomiast realizować dopłaty bezpośrednie. W pierwszej kolejności otrzymają je rolnicy poszkodowani w powodzi.
Joachim Ptok, rolnik uczestniczący w spotkaniu, jest nie do końca zadowolony z poziomu dopłat.
- Dopłaty na poziomie pięć tysięcy złotych do hektara są nieadekwatne w niektórych uprawach do ceny. Zgodzę się jeszcze, że wystarczy taka dopłata do kukurydzy, ale burak cukrowy czy ziemniak? Co to jest pięć tysięcy? To trochę mija się z celem. Musiałaby być weryfikacja w inny sposób. Będą chodzić komisje i one powinny pisać w protokołach, jaki jest szacunkowy plon i według tego powinny być wypłacane pieniądze.
Projekt rozporządzenia o pomocy poszkodowanym rolnikom trafi jutro (10.10) do Komitetu Stałego Rady Ministrów.