"Na razie brak niepokojących informacji". Sztab kryzysowy w Nysie
W nyskim starostwie powiatowym obradował rano sztab kryzysowy w związku z intensywnymi opadami deszczu. Na razie brak niepokojących informacji, ale służby są w stanie najwyższej gotowości. Największe obawy dotyczą sytuacji w Głuchołazach.
Starosta nyski nie obawia się o Nysę. Jak wyjaśnia kaskada zbiorników retencyjnych na Nysie Kłodzkiej ma bardzo duży zapas przyjęcia wody. - Możemy w miarę optymistycznie spoglądać na to, co będzie się działo wzdłuż Nysy Kłodzkiej, czyli samo miasto Nysa i miejscowości poniżej, a także te, które są w okolicy Paczkowa i Otmuchowa. Oczywiście będą zapewne problemy na tych mniejszych ciekach jak Mora czy Widnawa, ale tutaj jesteśmy mocno przygotowani. Zrobiliśmy maksymalnie wszystko, co się dało.
Największe obawy dotyczą jednak Głuchołaz: - Tam te wskazania, te modele pokazują, że opad będzie bardzo duży. To wszystko może powodować mocne, ponad stan, piętrzenie się wody. Dlatego szykujemy się na różne warianty. Dlatego też dzisiaj postawiłem w stanie gotowości wszystkie służby, które mam wokół siebie, ale też dodatkowo WOPR ze swoim sprzętem.
Jak dodał starosta, w Nysie pojawią się Wojska Obrony Terytorialnej ze swoim sprzętem ratowniczym. Ich baza będzie zlokalizowana na parkingu przed Halą Nysa.
Daniel Palimąka, Sztab kryzysowy, powiat nyski, Starostwo Powiatowe w Nysie, Głuchołazy, woda2024, starosta Daniel Palimąka, zabezpieczenia, stan wód, Biała Głuchołaska, rzeka Mora, Widnawa, spiętrzenie wód, Nysa, kaskada zbiorników retencyjnych, Nysa Kłodzka, Paczków, Otmuchów, problemy na mniejszych ciekach, Głuchołazy, opad deszczu, piętrzenie wody, służby ratunkowe, WOPR, Wojska Obrony Terytorialnej, WOT, sprzęt ratowniczy, hala Nysa