Czesi rezygnują z zakupów w Polsce. Do Głubczyc przyjeżdżają głównie w weekend
Czesi z przygranicznych miejscowości coraz rzadziej przyjeżdżają do Polski na zakupy. Jeszcze kilka miesięcy temu w Głubczycach każdego dnia artykuły spożywcze i paliwo kupowało kilkaset osób. Teraz zdecydowanie mniej. Powodem ma być powrót 5-procentowej stawki VAT na żywność, kurs złotego i wyższa inflacja w naszym kraju w porównaniu do Czech.
- Niektóre produkty są dobre. Maślanka, sery. Przyjeżdżamy tutaj kupować, bo są tańsze niż u nas i dobre jakościowo. Niektóre w Polsce są lepsze jakościowo niż w Czechach. Kiedyś byliśmy tutaj co tydzień. Teraz raz na dwa, raz na trzy tygodnie. To tak jest. Chwilę jest lepiej u was, potem przez chwile u nas. Polacy jeżdżą, gdzie są lepsze cenny, my robimy to samo – powiedział w rozmowie z Radiem Opole, mieszkaniec przygranicznego Krnova.
- Powrót VAT-u na żywność nic dobrego nie przyniósł – uważa Zbigniew Kostuś, sprzedawca na głubczyckim targowisku. - Jest to niekorzystne dla nas jako mieszkańców Głubczyc, jest to niekorzystne dla naszego kraju. Automatycznie spadła sprzedaż o około 70 procent towarów na targowisku i w sklepach. Czesi przestali przyjeżdżać, bo ceny się zrównały. Widać po tablicach rejestracyjnych, nie ma tych ludzi. Teraz tylko przyjeżdżają na weekend i jedna czwarta zakupów jest w koszach, tego co przedtem.
- Nasi sąsiedzi nadal nas odwiedzają. Trudno jednak ocenić, jak dokładnie zmieniła się liczba Czechów, która przyjeżdża do nas na zakupy – dodaje Kazimierz Bedryj, zastępca burmistrza Głubczyc.
- Jak robię zakupy, to spotykam ich w sklepach spożywczych, jak również w sklepach zaopatrzenia w materiały budowlane i tym podobne. Z powodu wyrównania cen paliw w Czechach i w Polsce faktycznie jest mniej naszych sąsiadów, którzy korzystają z naszych stacji.
W tej chwili Czesi do przygranicznych miejscowości przyjeżdżają przede wszystkim w weekend, na duże rodzinne zakupy. Nadal kupują głównie artykuły spożywcze. Rzadziej paliwo, bo przelicznik cenowy nie jest już dla nich tak korzystny.
- Powrót VAT-u na żywność nic dobrego nie przyniósł – uważa Zbigniew Kostuś, sprzedawca na głubczyckim targowisku. - Jest to niekorzystne dla nas jako mieszkańców Głubczyc, jest to niekorzystne dla naszego kraju. Automatycznie spadła sprzedaż o około 70 procent towarów na targowisku i w sklepach. Czesi przestali przyjeżdżać, bo ceny się zrównały. Widać po tablicach rejestracyjnych, nie ma tych ludzi. Teraz tylko przyjeżdżają na weekend i jedna czwarta zakupów jest w koszach, tego co przedtem.
- Nasi sąsiedzi nadal nas odwiedzają. Trudno jednak ocenić, jak dokładnie zmieniła się liczba Czechów, która przyjeżdża do nas na zakupy – dodaje Kazimierz Bedryj, zastępca burmistrza Głubczyc.
- Jak robię zakupy, to spotykam ich w sklepach spożywczych, jak również w sklepach zaopatrzenia w materiały budowlane i tym podobne. Z powodu wyrównania cen paliw w Czechach i w Polsce faktycznie jest mniej naszych sąsiadów, którzy korzystają z naszych stacji.
W tej chwili Czesi do przygranicznych miejscowości przyjeżdżają przede wszystkim w weekend, na duże rodzinne zakupy. Nadal kupują głównie artykuły spożywcze. Rzadziej paliwo, bo przelicznik cenowy nie jest już dla nich tak korzystny.