Kędzierzyn-Koźle: Emocje w radzie miasta i radzie powiatu
Najpierw uchwała budżetowa miasta na przyszły rok nie zostaje przez radnych przyjęta, bo brakuje jednego głosu. Radny Stanisław Gładysz, który wstrzymał się od głosu, po wszystkim stwierdził, że się pomylił. Na czwartkowej (27.12) sesji był już za, choć jeszcze wcześniej z jego wypowiedzi wynikało coś zupełnie innego. – Źle się dzieje na naszej radzie. Jeśli tak dalej pójdzie, to może rzeczywiście jakiś zarząd komisaryczny się zjawi. Przez moment ja też miałem duże wątpliwości do tego budżetu, a na komisji strategii powiedzieliśmy, że budżet jest mało rozwojowy – mówił Gładysz.
Ostatecznie budżet został przyjęty, ale na sali na znak protestu nie pojawiło się 11 radnych. W oświadczeniu do mediów napisali m.in., że na niektórych radnych wywierane są naciski mające doprowadzić do zmiany ich stanowiska.
– Radni chyba stwierdzili, że tym razem jeden z radnych nie pomyli się już w głosowaniu, w związku z tym budżet będzie jednak uchwalony i że ich obecność nie jest potrzebna. Chociaż z drugiej strony to najważniejsza uchwała rady miasta w roku – komentował obecny podczas czwartkowego głosowania radny Grzegorz Chudomięt.
Tymczasem prezydent Tomasz Wantuła nadal zaprasza wszystkich samorządowców na spotkanie 8 stycznia. – Jest parę tematów bardzo istotnych dla gminy, niezależnie od opcji, jakie reprezentujemy, to są dobre rzeczy dla miasta. Jestem przekonany, że jeżeli będą na sesji głosowane pewne zadania inwestycyjne, one będą przechodziły jednogłośnie przy wyższej frekwencji – podkreśla Wantuła.
Ale im bliżej tego spotkania, tym większa liczba radnych ma wątpliwości czy na nie przybyć. Adam Sadłowski już podjął decyzję. – Nie przyjdę. Przez dwa lata składałem wnioski, zebrałem ok. 500 podpisów na rzecz mostu im. Lecha Kaczyńskiego, to nic nie znaczyło dla radnych. W ciągu dwóch lat odbyłem dużo dialogów z panem prezydentem, więc się nie wybieram – mówi Radiu Opole Sadłowski.
Co zrobią pozostali radni? Dowiemy się niebawem. Na scenie powiatowej też gorąco. Jeszcze dziś radni zdecydują o losach starosty Artura Widłaka. Pod wnioskiem o jego odwołanie podpisali się radni Platformy Obywatelskiej. Przewodnicząca lokalnych struktur PO Małgorzata Tudaj wytyka staroście szereg nieprawidłowości, ale już wiceprzewodnicząca struktur i zarazem posłanka Brygida Kolenda-Łabuś ma wątpliwości. – Czytałam wniosek i muszę powiedzieć, że nie do końca mnie przekonuje – tłumaczy posłanka.
Jeśli dziś nie uda się odwołać starosty, kolejny wniosek, zgodnie z przepisami, mógłby paść za pół roku. – Myślę, że za pół roku nie będziemy składać takiego wniosku – stwierdza Tudaj. Małgorzata Tudaj nie potwierdziła też, czy to ona w razie odwołania Widłaka zastąpi go na stanowisku.
Posłuchaj informacji:
Przeczytaj także:
Kędzierzyn-Koźle: Tudaj zamiast starosty Widłaka?
Budżet Kędzierzyna-Koźla przyjęty, ale kryzys trwa
Drugie podejście do kędzierzyńsko-kozielskiego budżetu
Kędzierzyn-Koźle bez budżetu na rok 2013
Wantuła o budżecie: Jestem zaskoczony, nie było zastrzeżeń
Kędzierzyn-Koźle: Kuriozalna sytuacja podczas sesji
Kędzierzyn-Koźle: Napięta atmosfera w radzie powiatu
Kędzierzyn-Koźle: Ważą się losy starosty i zarządu powiatu
Kędzierzyn-Koźle: Znów chcą odwołać starostę
Nieudzielenie absolutorium starości Widłakowi nieważne
Starosta Kędzierzyna-Koźla obroni się przed odwołaniem?
„Absolutorium to wyrok polityczny czy ocena działania?”
Radni nie udzielili absolutorium staroście Widłakowi
Czarne chmury nad kędzierzyńsko-kozielskim starostą
Zawierucha wokół starosty Artura Widłaka
Adam Lecibil (oprac. WK)