Przez sepsę straciła ręce i nogi. Potrzeba pół miliona złotych na protezy i rehabilitację
Wskutek sepsy i bakterii paciorkowca 52-letnia Edyta Przysiężna z Opola straciła ręce i nogi. Do szpitala we Wrocławiu trafiła w listopadzie ubiegłego roku z powodu silnego bólu brzucha. Wówczas nikt nie przypuszczał, że w kilka tygodni życie kobiety zmieni się o 180 stopni. Dziś pani Edyta potrzebuje pół miliona złotych na kosztowne leczenie i rehabilitację.
- Jest taki cel 500 tysięcy złotych. To jest zbiórka na protezy górne i na protezy dolne, na rehabilitację i leczenie. Bo ja przez sepsę mam obniżoną odporność. Mam problem z kolanami, ponieważ martwica objęła też kolana - mówi Edyta Przysiężna.
Pani Edycie pomagają bliscy i znajomi. Kobieta nie jest w stanie poruszać się na wózku czy samodzielnie się podnieść. Jak mówi, nigdy nie myślała, że ból brzucha będzie tak poważny w skutkach. - Niestety ze szpitala wyjechałam po 80 dniach bez kończyn górnych i dolnych. Martwica zaczęła postępować i lekarze bali się, że ona pójdzie wyżej. Można powiedzieć, że to była taka operacja ratująca życie na tamtą chwilę.
Zbiórka jest prowadzona za pośrednictwem fundacji Mam Moc. Link do strony: mammoc.pl https://www.mammoc.pl/edyta-przysiezna
Pani Edycie pomagają bliscy i znajomi. Kobieta nie jest w stanie poruszać się na wózku czy samodzielnie się podnieść. Jak mówi, nigdy nie myślała, że ból brzucha będzie tak poważny w skutkach. - Niestety ze szpitala wyjechałam po 80 dniach bez kończyn górnych i dolnych. Martwica zaczęła postępować i lekarze bali się, że ona pójdzie wyżej. Można powiedzieć, że to była taka operacja ratująca życie na tamtą chwilę.
Zbiórka jest prowadzona za pośrednictwem fundacji Mam Moc. Link do strony: mammoc.pl https://www.mammoc.pl/edyta-przysiezna