Złote algi. Są doraźne pomysły na uniknięcie masowego śnięcia ryb w Odrze
Powinniśmy działać profilaktycznie, zamiast czekać na katastrofę ryb w rzece po zakwitnięciu złotej algi - mówi Jakub Roszuk, dyrektor biura Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Opolu, po wizji lokalnej na Odrze i Kanale Gliwickim.
Wzięła w niej udział wojewoda Monika Jurek, samorządowcy, przedstawiciele policji, straży pożarnej i Wód Polskich. Jak mówi Roszuk, alga jest, pytanie, czy ona wybuchnie.
- Chcemy zminimalizować straty w ilości ryb poprzez ograniczenie im możliwości wpływania do Kanału Gliwickiego - dodaje.
- Jest kilka rozwiązań stosowanych nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Począwszy od bariery elektrycznej, przez kurtyny wodne, świetlne i dźwiękowe. One mogłyby w jakiś sposób odstraszać ryby przed wpływaniem z Odry do Kanału Gliwickiego. Wszystko to w zgodzie z innymi użytkownikami rzeki. Mówi się o żegludze - ja nie kwestionuję, czy ona jest większa, czy mniejsza. Coś tam jednak pływa i możemy to wszystko pogodzić bez kolizji.
Zdaniem Roszuka, to rozwiązania do zastosowania w krótkiej perspektywie. - Zdajemy sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie wyeliminujemy od razu, bo na nie potrzeba lat - zaznacza.
- Mówimy tutaj o zrzucie wód kopalnianych, weryfikacji pozwoleń wodno-prawnych czy obecnym zrzucie ścieków. Oczywiście to dzieje się zgodnie z prawem, ale jest pytanie, czy dzisiaj Odra i wszystkie nasze rzeki są gotowe na przyjmowanie takiej ilości ścieków jak kiedyś. Chodzi o to, że aktualnie mamy tej wody mniej.
Uczestnicy wizji lokalnej pozytywnie ocenili pomysły doraźne. Teraz Okręg PZW w Opolu zajmie się wyceną tych rozwiązań. Trzeba również znaleźć finansowanie takich inwestycji. Z drugiej strony należy nawiązać dialog z województwem śląskim o wprowadzenie podobnych kurtyn.
- Chcemy zminimalizować straty w ilości ryb poprzez ograniczenie im możliwości wpływania do Kanału Gliwickiego - dodaje.
- Jest kilka rozwiązań stosowanych nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Począwszy od bariery elektrycznej, przez kurtyny wodne, świetlne i dźwiękowe. One mogłyby w jakiś sposób odstraszać ryby przed wpływaniem z Odry do Kanału Gliwickiego. Wszystko to w zgodzie z innymi użytkownikami rzeki. Mówi się o żegludze - ja nie kwestionuję, czy ona jest większa, czy mniejsza. Coś tam jednak pływa i możemy to wszystko pogodzić bez kolizji.
Zdaniem Roszuka, to rozwiązania do zastosowania w krótkiej perspektywie. - Zdajemy sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie wyeliminujemy od razu, bo na nie potrzeba lat - zaznacza.
- Mówimy tutaj o zrzucie wód kopalnianych, weryfikacji pozwoleń wodno-prawnych czy obecnym zrzucie ścieków. Oczywiście to dzieje się zgodnie z prawem, ale jest pytanie, czy dzisiaj Odra i wszystkie nasze rzeki są gotowe na przyjmowanie takiej ilości ścieków jak kiedyś. Chodzi o to, że aktualnie mamy tej wody mniej.
Uczestnicy wizji lokalnej pozytywnie ocenili pomysły doraźne. Teraz Okręg PZW w Opolu zajmie się wyceną tych rozwiązań. Trzeba również znaleźć finansowanie takich inwestycji. Z drugiej strony należy nawiązać dialog z województwem śląskim o wprowadzenie podobnych kurtyn.