Pisanki czy kroszonki? Tradycje są różne, ale konkurs wojewódzki uwzględnia obie kategorie
Rysowanie czy skrobanie? 80 osób, przede wszystkim pań, wzięło udział w 32. Wojewódzkim Konkursie Plastyki Obrzędowej "Opolskie Kroszonki i Pisanki".
Prace nad zdobieniem jajek trwały od rana w Muzeum Wsi Opolskiej, a wiele uczestniczek miało na sobie również stroje ludowe. Bogdan Jasiński, główny organizator, zaznacza, że tego roku zainteresowanie konkursem jest bardzo wysokie.
- Teraz pisankarek jest zdecydowanie więcej, niż było wcześniej. Kiedyś proporcje układały się tak, że 3/4 zajmowało się kroszonkami, a dzisiaj widać już układ mniej więcej pół na pół. Dzisiaj w konkursie dorosłych być może nie jest to tak bardzo zauważalne, ale przynajmniej 1/3 to też są pisanki. Panie ulokowały się w jednej części sali i tam działają.
Gizela Hylla, uczestniczka z Opola, preferuje kroszonki jako kontynuację tradycji swoich dziadków.
- To jest technika rytownicza, więc ryjemy w skorupce. Większość ludzi pyta mnie często, ile czasu zajmuje zrobienie tego jajka. My natomiast nie liczymy czasu, bo to jest bardziej przełożone na przyjemność. Przy okazji możemy porozmawiać, spotkać się. W skrócie to jest przepiękne odstresowanie się od problemów tego świata.
17-letnia Natalia Feliks, debiutantka w konkursie, nie uczyła się kroszonkarstwa w rodzinie, ale od dziecka interesowała się różnego rodzaju warsztatami.
- U mnie na jajkach zazwyczaj są różne kwiatki, listki, jest kratka i wzór opolski jako konieczność tutaj. Do tego wplatam różne kropki, przecinki czy kreski, żeby jajko miało jak najbardziej drobne wzory i jednocześnie ładne zdobienie.
Dodajmy, wczoraj zorganizowano konkurs dla dzieci i młodzieży, w którym wzięło udział ponad 160 osób. Wręczenie dyplomów, nagród i wyróżnień odbędzie się 24 marca, podczas "Jarmarku Wielkanocnego".
- Teraz pisankarek jest zdecydowanie więcej, niż było wcześniej. Kiedyś proporcje układały się tak, że 3/4 zajmowało się kroszonkami, a dzisiaj widać już układ mniej więcej pół na pół. Dzisiaj w konkursie dorosłych być może nie jest to tak bardzo zauważalne, ale przynajmniej 1/3 to też są pisanki. Panie ulokowały się w jednej części sali i tam działają.
Gizela Hylla, uczestniczka z Opola, preferuje kroszonki jako kontynuację tradycji swoich dziadków.
- To jest technika rytownicza, więc ryjemy w skorupce. Większość ludzi pyta mnie często, ile czasu zajmuje zrobienie tego jajka. My natomiast nie liczymy czasu, bo to jest bardziej przełożone na przyjemność. Przy okazji możemy porozmawiać, spotkać się. W skrócie to jest przepiękne odstresowanie się od problemów tego świata.
17-letnia Natalia Feliks, debiutantka w konkursie, nie uczyła się kroszonkarstwa w rodzinie, ale od dziecka interesowała się różnego rodzaju warsztatami.
- U mnie na jajkach zazwyczaj są różne kwiatki, listki, jest kratka i wzór opolski jako konieczność tutaj. Do tego wplatam różne kropki, przecinki czy kreski, żeby jajko miało jak najbardziej drobne wzory i jednocześnie ładne zdobienie.
Dodajmy, wczoraj zorganizowano konkurs dla dzieci i młodzieży, w którym wzięło udział ponad 160 osób. Wręczenie dyplomów, nagród i wyróżnień odbędzie się 24 marca, podczas "Jarmarku Wielkanocnego".