Proces dzierżawy gruntów od głubczyckiego Top Farmsu nadal niezakończony
Rolnicy z powiatu głubczyckiego nadal czekają na rozdysponowanie wszystkich gruntów wyłączonych z areału firmy Top Farms. Ziemia miała trafić do farmerów w drodze licytacji do końca 2023 roku. Tak się jednak nie stało. Chodzi o ponad 10 tys. hektarów.
- Proces przetargów prowadzony przez opolski oddział Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa rzeczywiście utknął w miejscu. Wszystko dlatego, że rolnicy wolą, żeby kolejne podziały ziemi odbywały się na drodze przetargów ofertowych a nie licytacji, co znacznie wydłuża całą procedurę - tłumaczy Bernard Dembczak, przewodniczący Związku Śląskich Rolników.
- Przetargi ofertowe są znacznie bardzie skomplikowane niż przetargi licytacyjne, bo licytacja po prostu się odbywa. Jest ustalony wygrany. Natomiast przetargi ofertowe są powiedziałbym lepsze dla rolników, bowiem czynsz dzierżawny jest ustalony na stałym poziomie. Na poziomie do przyjęcia i dostępnym dla rolników. Natomiast licytacja, to są emocje i czasami te czynsze są tak wysokie, że później wszyscy się zastanawiają, czy ma to jeszcze w ogóle sens.
Okres wydania gruntów z głubczyckiej firmy Top Farms został przedłużony do listopada tego roku. - Dwa z trzech etapów rozdysponowania ziemi jest w trakcie realizacji - przypomina Tomasz Ognisty, przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych na Opolszczyźnie.
- Pierwszy etap, który polegał na wyłączeniu 560 hektarów, większość tych działek jest już rozdysponowana, grunty są obsiane. Przetarg, czyli etap drugi na 1600 hektarów jest w trakcie. Rolnicy złożyli swoje zainteresowanie. Otwierane są w tym momencie koperty. Z których będzie wynikało, który rolnik spełnił warunki i jest zwycięzcą przetargu na daną nieruchomość.
Na 9 lutego w Głubczycach zostało zaplanowane kolejne spotkanie, na którym mają zapaść szczegółowe decyzje dotyczące rozdysponowania kolejnych 2900 hektarów do przetargowej procedury.
Rada społeczna KOWR-u rozważa również przekazanie części gruntów parafiom kościołów katolickich. Jednak z zastrzeżeniem, że dzierżawcą takich gruntów będzie rolnik z danej parafii.
- Przetargi ofertowe są znacznie bardzie skomplikowane niż przetargi licytacyjne, bo licytacja po prostu się odbywa. Jest ustalony wygrany. Natomiast przetargi ofertowe są powiedziałbym lepsze dla rolników, bowiem czynsz dzierżawny jest ustalony na stałym poziomie. Na poziomie do przyjęcia i dostępnym dla rolników. Natomiast licytacja, to są emocje i czasami te czynsze są tak wysokie, że później wszyscy się zastanawiają, czy ma to jeszcze w ogóle sens.
Okres wydania gruntów z głubczyckiej firmy Top Farms został przedłużony do listopada tego roku. - Dwa z trzech etapów rozdysponowania ziemi jest w trakcie realizacji - przypomina Tomasz Ognisty, przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych na Opolszczyźnie.
- Pierwszy etap, który polegał na wyłączeniu 560 hektarów, większość tych działek jest już rozdysponowana, grunty są obsiane. Przetarg, czyli etap drugi na 1600 hektarów jest w trakcie. Rolnicy złożyli swoje zainteresowanie. Otwierane są w tym momencie koperty. Z których będzie wynikało, który rolnik spełnił warunki i jest zwycięzcą przetargu na daną nieruchomość.
Na 9 lutego w Głubczycach zostało zaplanowane kolejne spotkanie, na którym mają zapaść szczegółowe decyzje dotyczące rozdysponowania kolejnych 2900 hektarów do przetargowej procedury.
Rada społeczna KOWR-u rozważa również przekazanie części gruntów parafiom kościołów katolickich. Jednak z zastrzeżeniem, że dzierżawcą takich gruntów będzie rolnik z danej parafii.