Rolnicy z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego też protestowali. "Wszystko jest zagrożone"
Około 90 rolników z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego wyjechało dziś (24.01) swoimi ciągnikami na ulice. To manifestacja niezadowolenia m.in. wobec wprowadzonego przez Unię Europejską „Zielonego Ładu”. Trasa, którą pokonali, prowadziła z Większyc do Polskiej Cerekwi i z powrotem.
- Solidaryzujemy się z innymi rolnikami. Problemem są wszystkie narzucane nam wymogi unijne, import zbóż z Ukrainy - mówi Krzysztof Komorek, organizator protestu w powiecie.
- Głównie na naszym terenie jest uprawiany rzepak, pszenica, kukurydza oraz buraki cukrowe. Tym bardziej następnym problemem jest import cukru z Ukrainy, co na naszym terenie, w sąsiedztwie cukrowni jest jak najbardziej zagrożeniem dla nas, dla producentów. Tutaj mamy bardzo dobre ziemie, mamy potencjał produkcyjny, tylko że po prostu to jest wszystko już teraz zagrożone – dodaje.
- Taki mały przykład, UE narzuca od tego roku, aby rolnicy odłogowali 4% swoich gruntów – mówi Norbert Ksoll z Ostrożnicy.
- To tak jakby każdy ze swojej wypłaty musiał co miesiąc z 4% dochodu zrezygnować, ale oprócz tego docelowo jest 10% odłogowania, czyli tak jakby każdy musiał zrezygnować z 10% swojego wynagrodzenia.
Dodajmy, że protesty odbywały się w każdym powiecie Opolszczyzny. Szacuje się, że na ulice wyjechało ok. 1000 ciągników.
- Głównie na naszym terenie jest uprawiany rzepak, pszenica, kukurydza oraz buraki cukrowe. Tym bardziej następnym problemem jest import cukru z Ukrainy, co na naszym terenie, w sąsiedztwie cukrowni jest jak najbardziej zagrożeniem dla nas, dla producentów. Tutaj mamy bardzo dobre ziemie, mamy potencjał produkcyjny, tylko że po prostu to jest wszystko już teraz zagrożone – dodaje.
- Taki mały przykład, UE narzuca od tego roku, aby rolnicy odłogowali 4% swoich gruntów – mówi Norbert Ksoll z Ostrożnicy.
- To tak jakby każdy ze swojej wypłaty musiał co miesiąc z 4% dochodu zrezygnować, ale oprócz tego docelowo jest 10% odłogowania, czyli tak jakby każdy musiał zrezygnować z 10% swojego wynagrodzenia.
Dodajmy, że protesty odbywały się w każdym powiecie Opolszczyzny. Szacuje się, że na ulice wyjechało ok. 1000 ciągników.