Przejaw "mowy nienawiści"? Jest akt oskarżenia ws. ataku w Grabowie
Strzelecka prokuratura zakończyła śledztwo ws. ataku na klientów i obsługę stacji benzynowej w Grabowie, przy DK 94. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 35-letniemu Amadeuszowi S. z Opola.
Do zdarzenia doszło w czerwcu zeszłego roku. Osoby narodowości ukraińskiej czekały przy kasie stacji na zamówione jedzenie. To do nich miał podejść Amadeusz S. Z relacji świadków wynika, że był pod wpływem alkoholu.
- Usłyszawszy, że te osoby porozumiewają się w języku ukraińskim zaczął je zaczepiać - mówi Piotr Krzemionka-Kowalski, zastępca prokuratora rejonowego w Strzelcach Opolskich.
- Z początku były to takie różnego rodzaju zaczepki. Pytania zadawane, co oni tutaj robią w Polsce, z jakiego powodu nie przebywają na terytorium Ukrainy. Z jakiego powodu nie walczą w wojnie, która się tam toczy. Gdy osoby te nie reagowały na jego zaczepki, mężczyzna ten zaczął kierować w ich stronę różnego rodzaju zniewagi, nieprzyzwoite określenia – dodaje.
Pracownica stacji stanęła w obronie pary. Kazała Amadeuszowi S. się uspokoić, ale ten zaczął ją obrażać. Ekspedientka postanowiła wezwać policję. Wyszła na zewnątrz, a napastnik poszedł za nią. Zaczął jej grozić, zerwał jej z twarzy okulary. Następnie uciekł.
Amadeusz S. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wytłumaczył, że nie przepada za osobami narodowości ukraińskiej i na stacji się zdenerwował.
- Pomimo tego, że czyny popełnione przez tego pana są zagrożone karą aż do pięciu lat pozbawienia wolności, to tutaj prokurator uzgodnił z tym mężczyzną dobrowolne poddanie się na karę grzywny. Mężczyzna nie jest osobą karaną, że nie wchodził w inne konflikty z prawem - mówi Piotr Krzemionka-Kowalski.
Dodajmy, że strzelecka prokuratura w ciągu ostatniego roku prowadziła kilka postępowań dotyczących tzw. przestępstw mowy nienawiści. Najczęściej mają one związek z obrażaniem osób narodowości ukraińskiej i nawoływania do nienawiści. Zdarzył się również przypadek pochwalania wojny prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie. Tego dopuścił się w ostatnim czasie jeden z mieszkańców Strzelec Opolskich. Prokuratura skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do sądu w Opolu. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
- Usłyszawszy, że te osoby porozumiewają się w języku ukraińskim zaczął je zaczepiać - mówi Piotr Krzemionka-Kowalski, zastępca prokuratora rejonowego w Strzelcach Opolskich.
- Z początku były to takie różnego rodzaju zaczepki. Pytania zadawane, co oni tutaj robią w Polsce, z jakiego powodu nie przebywają na terytorium Ukrainy. Z jakiego powodu nie walczą w wojnie, która się tam toczy. Gdy osoby te nie reagowały na jego zaczepki, mężczyzna ten zaczął kierować w ich stronę różnego rodzaju zniewagi, nieprzyzwoite określenia – dodaje.
Pracownica stacji stanęła w obronie pary. Kazała Amadeuszowi S. się uspokoić, ale ten zaczął ją obrażać. Ekspedientka postanowiła wezwać policję. Wyszła na zewnątrz, a napastnik poszedł za nią. Zaczął jej grozić, zerwał jej z twarzy okulary. Następnie uciekł.
Amadeusz S. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wytłumaczył, że nie przepada za osobami narodowości ukraińskiej i na stacji się zdenerwował.
- Pomimo tego, że czyny popełnione przez tego pana są zagrożone karą aż do pięciu lat pozbawienia wolności, to tutaj prokurator uzgodnił z tym mężczyzną dobrowolne poddanie się na karę grzywny. Mężczyzna nie jest osobą karaną, że nie wchodził w inne konflikty z prawem - mówi Piotr Krzemionka-Kowalski.
Dodajmy, że strzelecka prokuratura w ciągu ostatniego roku prowadziła kilka postępowań dotyczących tzw. przestępstw mowy nienawiści. Najczęściej mają one związek z obrażaniem osób narodowości ukraińskiej i nawoływania do nienawiści. Zdarzył się również przypadek pochwalania wojny prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie. Tego dopuścił się w ostatnim czasie jeden z mieszkańców Strzelec Opolskich. Prokuratura skierowała w tej sprawie akt oskarżenia do sądu w Opolu. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.