Nie pomagają, a mogą szkodzić. Zakaz sprzedaży energetyków niepełnoletnim już obowiązuje
Sięgamy po nie, kiedy jesteśmy zmęczeni, potrzebujemy szybko się zregenerować i skoncentrować. W teorii mają dodawać wigoru, w praktyce długotrwałe ich spożywanie może zaszkodzić zdrowiu. Mowa o energetykach.
- W samym składzie energetyków najbardziej problematyczne są trzy składniki: kofeina, cukier i tauryna. Połączenie tych trzech składników i młodego organizmu prowadzi do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Między innymi do zwiększenia ciśnienia krwi, zaburzeń rytmu serca, w ostateczności nawet do zawału, do cukrzycy, jak i do otyłości - wyjaśnia Wolny.
Od 1 stycznia obowiązuje zakaz sprzedaży energetyków osobom poniżej 18 roku życia.
- Energetyki cieszą się sporym zainteresowaniem wśród dzieci i młodzieży - mówi właścicielka jednego ze sklepów w Opolu.
- Dużo dzieci i młodzieży chodziło do nas i kupowało napoje energetyczne. Teraz, tylko za okazaniem dowodu osobistego, osoby pełnoletnie wyłącznie będą mogły kupić u nas tego typu napój - dodaje.
- Wprowadzenie obostrzeń w sprzedaży napojów energetycznych ma chronić młodych ludzi - dodaje Kamil Bortniczuk, były minister sportu, jeden z inicjatorów wprowadzenia w zmian w ustawie o zdrowiu publicznym.
- Szereg badań o szkodliwości spożywania przez dzieci i młodzież energetyków za tym przemawiało. Wiele krajów Unii Europejskiej tego typu zakazy wprowadziło już wcześniej. Cieszę się, że również u nas ten zakaz od 1 stycznia wszedł w życie i młodzież nie będzie spożywała napojów energetyzujących bez kontroli rodziców - twierdzi Bortniczuk.
Dodajmy, że zabroniona jest nie tylko sprzedaż napojów energetycznych osobom niepełnoletnim. Nie wolno też handlować energetykami w automatach oraz w szkołach i w innych placówkach oświatowych. Z kolei producentów i importerów napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny zobowiązano do oznaczania ich informacją o treści „napój energetyzujący” lub „napój energetyczny”. Za łamanie przepisów grożą kary finansowe.