Grypa i COVID-19 mają się dobrze. "Oficjalne dane o zachorowaniach są niedoszacowane"
„Infekcje typu grypa, COVID-19 czy RSV niestety mają się dobrze”. Zimowa aura może i jest piękna, ale oznacza wzrost zachorowań. Pacjenci trafiają do lekarzy rodzinnych, nocnej i świątecznej opieki, leczą się sami w domach, albo chodzą chorzy np. do pracy.
- Oficjalne doniesienia mówią o coraz większej liczbie zachorowań, czy na Covid, czy na grypę - mówi lek. Jacek Mazur, zastępca dyrektora ds. medyczny Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kędzierzynie-Koźlu. - Ale są to moim zdaniem bardzo niedoszacowane wartości, dlatego, że pacjenci sami się nie testują, a jak testują to zachowują to w tajemnicy, wynik jaki jest. W przychodniach również się nie testuje. Nie ma żadnych wytycznych, które by mówiły o tym w jaki sposób ewentualnie infekcyjnych pacjentów oddzielić od tych pacjentów, którzy do POZ-u trafiają z chorobami przewlekłymi w starszym wieku – dodaje.
I tak infekcje się roznoszą dalej, co jak dodaje Jacek Mazur, widać po pacjentach, którzy trafiają do szpitala z powodu innych chorób, a przy okazji zmagają się z infekcjami. - Na pewno najbardziej narażeni są ludzie starsi, ludzie z chorobami, no i dzieci. To są trzy grupy, które są najbardziej narażone na zachorowanie. Oczywiście należy pamiętać również o tych wszystkich pracownikach, którzy pracują w dużych skupiskach ludzkich - szkoły, przedszkola, sklepy te wielkopowierzchniowe – mówi Jacek Mazur.
Jak dodaje pilnie do lekarza należy się zgłosić jeśli występuje gorączka – u dorosłych powyżej 38,5 stopni, a u dzieci 38, katar i duszności.
I tak infekcje się roznoszą dalej, co jak dodaje Jacek Mazur, widać po pacjentach, którzy trafiają do szpitala z powodu innych chorób, a przy okazji zmagają się z infekcjami. - Na pewno najbardziej narażeni są ludzie starsi, ludzie z chorobami, no i dzieci. To są trzy grupy, które są najbardziej narażone na zachorowanie. Oczywiście należy pamiętać również o tych wszystkich pracownikach, którzy pracują w dużych skupiskach ludzkich - szkoły, przedszkola, sklepy te wielkopowierzchniowe – mówi Jacek Mazur.
Jak dodaje pilnie do lekarza należy się zgłosić jeśli występuje gorączka – u dorosłych powyżej 38,5 stopni, a u dzieci 38, katar i duszności.