Posadzili drzewka wokół boiska i pomogli 8-letniej Amelce cierpiącej na autyzm
Ponad 20 drzew posadzono dziś (04.11) przy boisku sportowym LKS Groszmal Opole. To wspólna akcja zawodników, urzędu miejskiego i mieszkańców. Całość ma wymiar nie tylko ekologiczny, ale i charytatywny.
- Akcja zrodziła się z naszej dobrej współpracy z klubem, radą dzielnicy - mówi Denis Kokott, kierownik działu marketingu w Zakładzie Komunalnym w Opolu. - Zgłosili się do nas z takim pytaniem, czy nie pomoglibyśmy im w zakupie drzew, które miały być tutaj posadzone na boisku. Jako spółka miejska chętnie odpowiedzieliśmy na to zapotrzebowanie, ale stwierdziliśmy, żeby ta akcja miała jeszcze większy wydźwięk, to pomożemy charytatywnie i została wybrana dziewczynka, która tutaj pochodzi z tej dzielnicy - Amelia Kawałek - dodaje.
- O tej akcji nie miałam pojęcia, właściwie dowiedziałam się wczoraj - mówi Ela Kawałek, mama Amelki. - Jest nam niezmiernie miło, że ludzie zainteresowali się tym tematem i że robi się coś dobrego, a przy okazji Amelka zyska jakieś środki, za które pewnie wyjedzie na turnus terapeutyczny, na który wyjeżdża corocznie. I oczywiście skorzysta z wielu form terapii, w których uczestniczy i które nie ukrywam, że przez 6 lat zdziałały cuda - dodaje.
Członkowie LKS Groszmal Opole i Smoczych Łodzi cieszą się, że zrobili coś dla klubu i pomogli Amelce.
- Myślimy przyszłościowo. Te drzewka kiedyś urosną, więcej tlenu nam będą dawały, chodzi o czyste powietrze. A piłkarze lubią pomagać? - Wszystko, co pani tutaj widzi na boisku i wokoło to jest tak naprawdę dzieło zarządu, zawodników i ludzi powiązanych z klubem. Nie ma czegoś takiego, że mamy jakiś wielkich sponsorów milionowych, tylko wszystko robimy własnymi rękami. Także każdy z nas coś robi i zachowujemy się jak jedna wielka rodzina i działamy dla dobra klubu, a jak się da to przy okazji też dla innych - mówią panowie Henryk i Daniel.
Koszt jednego drzewka wynosił min. 100 zł, ale były osoby, które wpłacały również większe kwoty.
- O tej akcji nie miałam pojęcia, właściwie dowiedziałam się wczoraj - mówi Ela Kawałek, mama Amelki. - Jest nam niezmiernie miło, że ludzie zainteresowali się tym tematem i że robi się coś dobrego, a przy okazji Amelka zyska jakieś środki, za które pewnie wyjedzie na turnus terapeutyczny, na który wyjeżdża corocznie. I oczywiście skorzysta z wielu form terapii, w których uczestniczy i które nie ukrywam, że przez 6 lat zdziałały cuda - dodaje.
Członkowie LKS Groszmal Opole i Smoczych Łodzi cieszą się, że zrobili coś dla klubu i pomogli Amelce.
- Myślimy przyszłościowo. Te drzewka kiedyś urosną, więcej tlenu nam będą dawały, chodzi o czyste powietrze. A piłkarze lubią pomagać? - Wszystko, co pani tutaj widzi na boisku i wokoło to jest tak naprawdę dzieło zarządu, zawodników i ludzi powiązanych z klubem. Nie ma czegoś takiego, że mamy jakiś wielkich sponsorów milionowych, tylko wszystko robimy własnymi rękami. Także każdy z nas coś robi i zachowujemy się jak jedna wielka rodzina i działamy dla dobra klubu, a jak się da to przy okazji też dla innych - mówią panowie Henryk i Daniel.
Koszt jednego drzewka wynosił min. 100 zł, ale były osoby, które wpłacały również większe kwoty.