Ostre słowa po decyzji o zasypaniu artefaktów znalezionych w katedrze [INTERWENCJA]
- Ta informacja zwala z nóg - tak szef Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej komentuje decyzję dot. zasypania odkryć dokonanych w opolskiej katerze. Przypomnijmy, decyzją opolskiego biskupa artefakty stałe, których nie można przenieść, zostaną przykryte warstwą piachu, na którym położona będzie posadzka. Tematem zajmowaliśmy się w paśmie interwencyjnym Radia Opole.
- A wielka szkoda, bo gdyby pokazać choć część tych odkryć zwiedzającym, turystom, mieszkańcom Opola, to byłaby niesamowita atrakcja na skalę ogólnopolską i europejską. A tak wygląda, że kompletnie nic z tego nie zostanie.
Opolscy podróżnicy, którzy zabrali głos w sprawie w Radiu Opole, mają podobną opinię.
- To, co odkryto jest naszym wspólnym dziedzictwem. Dziedzictwem religijnym, narodowym. Czymś, co wzbogaca naszą wiedzę o nas samych. Artefakty powinny być dostępne wszystkim ludziom, którzy chcieliby to zobaczyć i czegoś się o tym dowiedzieć - mówi Przemysław Supernak, podróżnik, autor przewodników.
Bartosz Małłek, pilot wycieczek, który jako wolontariusz pracował przy wykopaliskach mówi o zaprzepaszczonej szansie na zrobienie w Opolu czegoś wielkiego. Wskazuje, że kościoły są od zawsze na turystycznych szlakach. Jako przykład doskonałego pogodzenia sacrum z turystycznym profanum podaje katedrę we włoskim Bergamo.
- Zrobiono pod posadzką muzeum i wszystkie artefakty, które zostały wykopane, a także pozostałości rzymskie czy też średniowieczne, zostały wyeksponowane - opowiada Małłek.
Artefakty z opolskiej katedry już są przykrywane piachem. W oficjalnym oświadczeniu, które dotarło do Radia Opole czytamy, że ułożona w świątyni posadzka nie będzie wiązana z podłożem, co oznacza "możliwość powrotu do dokonanych odkryć"