Opolscy działacze PSL już myślą o wyborach samorządowych. Mają pomysły
Jedna kampania wyborcza za nami, druga powoli rozpoczyna się. Działacze opolskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego zapowiedzieli na konferencji prasowej, że w poniedziałek (23.10) rozpoczną przygotowania do wiosennych wyborów samorządowych.
Marcin Oszańca, lider PSL na Opolszczyźnie, zaznacza, że wybory samorządowe są dla jego partii najważniejsze. - Jest wiele problemów do rozwiązania w regionie - dodaje.
- To jest depopulacja, rozwój gospodarczy regionu, rozwój infrastrukturalny i wzmocnienie Opola jako centrum województwa. Chodzi również o to, by jednak utrzymać województwo opolskie. Przecież w kampanii wyborczej kilkukrotnie wybrzmiało, że są politycy Prawa i Sprawiedliwości czy Konfederacji, którym nie leży na sercu, by województwo opolskie przetrwało.
Jak przypomina Stanisław Rakoczy, prezes honorowy PSL w regionie, kandydaci Trzeciej Drogi do parlamentu obiecali przywrócić samorządom należyte miejsce. - To kompetencje i finanse - wylicza.
- Myślę, że jest bardzo dużo do zrobienia i dobrze wybrany samorząd będzie miał naprawdę sporo roboty, chociażby z utrzymaniem liczby mieszkańców województwa. Mało tego, trzeba by powiększyć tę liczbę. Pojawił się pomysł z Raciborzem, do którego będziemy wracać.
Z kolei Antoni Konopka, wicemarszałek województwa opolskiego, mówił o pomyśle PSL na wzmocnienie sołectw.
- Jesteśmy za tym, by sołectwo dysponowało własnymi pieniędzmi i własnym kontem. Chodzi również o to, by mogło pozyskiwać pieniądze i jak organizacje pozarządowe, mogło pozyskiwać 1,5 procent podatku od osób fizycznych - mieszkańców danego sołectwa. Z kolei sołtys mógłby być pracownikiem administracji samorządowej, czyli byłby w ten sposób opłacany i zatrudniany.
Oszańca, Rakoczy i Konopka kandydowali do Sejmu, lecz bezskutecznie. Podziękowali natomiast wszystkim wyborcom za głos oraz zaufanie.
- To jest depopulacja, rozwój gospodarczy regionu, rozwój infrastrukturalny i wzmocnienie Opola jako centrum województwa. Chodzi również o to, by jednak utrzymać województwo opolskie. Przecież w kampanii wyborczej kilkukrotnie wybrzmiało, że są politycy Prawa i Sprawiedliwości czy Konfederacji, którym nie leży na sercu, by województwo opolskie przetrwało.
Jak przypomina Stanisław Rakoczy, prezes honorowy PSL w regionie, kandydaci Trzeciej Drogi do parlamentu obiecali przywrócić samorządom należyte miejsce. - To kompetencje i finanse - wylicza.
- Myślę, że jest bardzo dużo do zrobienia i dobrze wybrany samorząd będzie miał naprawdę sporo roboty, chociażby z utrzymaniem liczby mieszkańców województwa. Mało tego, trzeba by powiększyć tę liczbę. Pojawił się pomysł z Raciborzem, do którego będziemy wracać.
Z kolei Antoni Konopka, wicemarszałek województwa opolskiego, mówił o pomyśle PSL na wzmocnienie sołectw.
- Jesteśmy za tym, by sołectwo dysponowało własnymi pieniędzmi i własnym kontem. Chodzi również o to, by mogło pozyskiwać pieniądze i jak organizacje pozarządowe, mogło pozyskiwać 1,5 procent podatku od osób fizycznych - mieszkańców danego sołectwa. Z kolei sołtys mógłby być pracownikiem administracji samorządowej, czyli byłby w ten sposób opłacany i zatrudniany.
Oszańca, Rakoczy i Konopka kandydowali do Sejmu, lecz bezskutecznie. Podziękowali natomiast wszystkim wyborcom za głos oraz zaufanie.