Posłowie KO wzięli na celownik Adriana Czubaka. Były wojewoda odpowiada
"Tej sprawy nie można zamieść pod dywan" grzmią posłowie Koalicji Obywatelskiej Tomasz Kostuś i Witold Zembaczyński. Chodzi o działalności byłego wojewody Adriana Czubaka w czasie pandemii koronawirusa.
- NIK potwierdza nasze zarzuty dotyczące współpracy z samorządami, szpitala tymczasowego czy izolatoriów - podkreśla Tomasz Kostuś.
- Zrobimy wszystko i zwrócimy się do prokuratury o objęcie specjalnym nadzorem prowadzonego postępowania. Chcielibyśmy również, by prokuratura zwróciła uwagę, czy decyzje Adriana Czubaka wynikały z niekompetencji, dyletanctwa, nieznajomości prawa, czy były inspirowane osobami trzecimi.
Poseł Zembaczyński zaznacza, że tylko przy szpitalu tymczasowym w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym wojewoda zmarnował 2,7 miliona złotych.
- Będziemy dążyć do ustalenia, jaką szczególną rolę w procesie decyzyjnym wyboru poszczególnych wykonawców i usług odgrywał społeczny doradca wojewody Adriana Czubaka. Mam podejrzenia, że decyzje wokół zakupów takich jak słynne odpromienniki ciepła mogą kryć w sobie dalsze nieprawidłowości.
Adrian Czubak, który był gościem porannej rozmowy Radia Opole, nie zgadza się z zarzutami opisanymi w raporcie NIK.
- Głównym celem było zapewnienie bezpieczeństwa naszym mieszkańcom, co zostało osiągnięte na sto procent. Jeżeli NIK ma jakieś tabele, gdzie potrafi przeliczyć ludzkie zdrowie i życie na pieniądze, to gratuluję postawy. Ja takiej postawy nie mam. W sytuacji kryzysowej robi się wszystko dla dopełnienia swoich obowiązków, które wynikały z nałożonych na mnie przepisów, aby zapewnić bezpieczeństwo.
Dodajmy, Adrian Czubak kandyduje z 17. miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
Posłowie KO podają w wątpliwość, czy to nie próba ucieczki w immunitet chroniący przed odpowiedzialnością karną.