Przez internet okradali niemieckie banki
Skradzione pieniądze trafiały na konto założone przez Janusza P., mieszkańca Opolszczyzny. Następnie w banku wypłacano gotówkę i przekazywano ją nieustalonej dotąd osobie. Janusz P., który jest osobą niepoczytalną, w całym mechanizmie przestępstwa pełnił więc rolę klasycznego słupa, na którego zakładano konta. Jednak nie wszystkie kradzieże pieniędzy z niemieckich kont powiodły się.
– W niektórych przypadkach działające w Polsce banki, po uzyskaniu pieniędzy z banków niemieckich i podejrzeniu przelewu środków w wyniku oszustwa, doprowadzały do cofnięcia przelanych środków z powrotem na rachunek pokrzywdzonych – tłumaczy Nowosielski.
Do podobnych transferów euro dochodziło także do Szwecji, na Ukrainie i na Litwie. Szkody, jakie ponieśli pokrzywdzeni, zrekompensowano im dzięki ubezpieczeniu transakcji internetowych. Opolska prokuratura poszukuje osób, które kierowały tym procederem. Zarzuty wobec Janusza P. umorzono.
Posłuchaj informacji:
Maciej Nowak (oprac. Karolina Kopacz)