Przez kino do... żołądka. Opolski Bifyj promuje się na dużym ekranie
Przez najbliższy miesiąc w kinach popularnej sieci w trzech województwach widzowie będą mieli okazję zobaczyć namiastkę Opolskiego Bifyju, czyli szlaku kulinarnego wiodącego przez opolskie restauracje serwujące śląskie specjały. Za pieniądze z grantu Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich Opolska Regionalna Organizacja Turystyczna wyprodukowała spot reklamowy, który będzie prezentowany przed każdym seansem.
- Chcemy, żeby o szlaku dowiedziało się więcej osób. Aby być może po tym spocie się zainteresowali, weszli na stronę, sprawdzili, co to jest, a może i zaplanowali swój pobyt w takiej restauracji. Nie wychodzimy daleko, bo wiemy, że ten potencjalny klient nie jest daleko. Jest u nas w województwie, a także w dolnośląskim i śląskim - mówi Piotr Mielec, dyr. Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Szlak Kulinarny Opolski Bifyj na dziś zrzesza przeszło 20 restauracji, gdzie kuchnia śląska jest na stałe obecna w menu. Jest ta podawana tradycyjnie, ale i pewne "wariacje na temat". Aleksander Wojtala, współwłaściciel restauracji Zamkowy Młyn z Krapkowic, mówi, że śląska kuchnia gościom się nie nudzi. - Roladę chcą. To chyba najbardziej rozpoznawalna potrawa. Ale chcą też wodzionkę, szczególnie jako taką zupę na tzw. dzień drugi, czyli na niedzielę, po sobocie. Także lubią żurek śląski na maślance, taki opolski tradycyjny.
- Mamy na przykład grzankę korzenną z serem kozim, ale opolskim serem z żurawiną i owocami sezonowymi - dodaje przedstawicielka opolskich hoteli deSilva oraz Mercure, których restauracje także należą do szlaku.
Dodajmy, że drzwi do Śląskiego Bifyja w opolskiej wersji są otwarte. Choć, jak podkreśla szef OROT-u to propozycja dla stabilnych restauracji, które stawiają na tradycyjną kuchnię i są do tego w pełni przekonane.
A spot promujący Opolski Bifyj jest do zobaczenia w kinach Helios.
Szlak Kulinarny Opolski Bifyj na dziś zrzesza przeszło 20 restauracji, gdzie kuchnia śląska jest na stałe obecna w menu. Jest ta podawana tradycyjnie, ale i pewne "wariacje na temat". Aleksander Wojtala, współwłaściciel restauracji Zamkowy Młyn z Krapkowic, mówi, że śląska kuchnia gościom się nie nudzi. - Roladę chcą. To chyba najbardziej rozpoznawalna potrawa. Ale chcą też wodzionkę, szczególnie jako taką zupę na tzw. dzień drugi, czyli na niedzielę, po sobocie. Także lubią żurek śląski na maślance, taki opolski tradycyjny.
- Mamy na przykład grzankę korzenną z serem kozim, ale opolskim serem z żurawiną i owocami sezonowymi - dodaje przedstawicielka opolskich hoteli deSilva oraz Mercure, których restauracje także należą do szlaku.
Dodajmy, że drzwi do Śląskiego Bifyja w opolskiej wersji są otwarte. Choć, jak podkreśla szef OROT-u to propozycja dla stabilnych restauracji, które stawiają na tradycyjną kuchnię i są do tego w pełni przekonane.
A spot promujący Opolski Bifyj jest do zobaczenia w kinach Helios.