Pozew zbiorowy powodzian z Kędzierzyna-Koźla do ponownego rozpatrzenia
Wraca sprawa pozwu zbiorowego mieszkańców Kędzierzyna-Koźla dotyczącego powodzi z 2010 roku. Grupa 133 mieszkańców z zalanych posesji zarzuciła zaniedbania i błędy miastu oraz powiatowi.
- My jesteśmy trochę zaskoczeni wyrokiem, bo wydawało się, że wszystko zostało wyjaśnione - mówi Grzegorz Fuławka, przedstawiciel powodzian z rejonu Kędzierzyna-Koźla.
- Zarówno Sąd Najwyższy, jak i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, w pełni uznały nasze racje w oparciu o ekspertyzę zespołu biegłych pod kierunkiem profesora Szczegielniaka. Do tej ekspertyzy nikt nie miał jakichkolwiek zastrzeżeń. Były widocznie inne kwestie, na podstawie których dopatrzono się, że należy jeszcze raz rozpatrzyć sprawę w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu.
Fuławka dodaje, że sprawa ciągnie się od niemal 13 lat.
- My nie dochodzimy jakichkolwiek odszkodowań, a o tym często mówi się w mediach. Chcemy jedynie dowiedzieć się, kto spowodował tę powódź. Mieliśmy poziom wody mniej więcej porównywalny do powodzi 1997 roku, a w tym czasie Odra płynęła niemal piętro niżej. To była więc powódź, której miało nie być.
Przypomnijmy, że mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla złożyli wówczas pierwszy w Polsce pozew zbiorowy.