ŚDS w Kluczborku ma 25 lat. Rozmowy o rehabilitacji społecznej i zawodowej
O rehabilitacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych rozmawiano dzisiaj w kluczborskim Kinie "Bajka". Okazją do spotkania było 25-lecie Środowiskowego Domu Samopomocy w Kluczborku.
Małgorzata Kwiring-Pondel, dyrektor tej jednostki, mówi, że jednym z celów konferencji jest pokazanie znaczenia aktywizacji społecznej i zawodowej dla uczestników tego domu samopomocy. Pytamy o najbliższe cele.
- Bardzo dużym marzeniem jest otwarcie filii środowiskowego domu samopomocy dla osób ze spektrum autyzmu oraz niepełnosprawnością sprzężoną. W obecnych czasach mamy bardzo wiele takich osób i pora utworzyć dla nich odpowiednie miejsce. Mamy natomiast wiele marzeń i one są po kolei realizowane.
Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka, dodaje, że jednostki pomocy niepełnosprawnym w mieście rozwijały się od jednego pokoju do hektarów.
- Na początku był pokój przy ulicy Zamkowej, a później budowa i adaptacja w Kuniowie. Dzisiaj mamy Zakład Aktywności Zawodowej, a w perspektywie jest budynek kupiony przy ulicy Ligonia. Tam jest 3000 metrów kwadratowych, a przynajmniej jego połowa zostanie związana ze Środowiskowym Domem Samopomocy.
Z kolei Violetta Porowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, ocenia, że dzięki takim domom niepełnosprawni mogą funkcjonować w normalnym życiu społecznym.
- Nie zamykamy już niepełnosprawnych w domach i nie pozwalamy im tam pozostać. Dajemy szansę bycia pełnoprawnymi członkami całego społeczeństwa, a przede wszystkim wyjścia z domu i poczucia się potrzebnym. Myślę, że to jest najważniejszy czynnik i oby coraz więcej domów podobnych do tego w Kluczborku.
W konferencji uczestniczyli przedstawiciele zaprzyjaźnionych jednostek oraz samorządowcy z całego powiatu.
- Bardzo dużym marzeniem jest otwarcie filii środowiskowego domu samopomocy dla osób ze spektrum autyzmu oraz niepełnosprawnością sprzężoną. W obecnych czasach mamy bardzo wiele takich osób i pora utworzyć dla nich odpowiednie miejsce. Mamy natomiast wiele marzeń i one są po kolei realizowane.
Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka, dodaje, że jednostki pomocy niepełnosprawnym w mieście rozwijały się od jednego pokoju do hektarów.
- Na początku był pokój przy ulicy Zamkowej, a później budowa i adaptacja w Kuniowie. Dzisiaj mamy Zakład Aktywności Zawodowej, a w perspektywie jest budynek kupiony przy ulicy Ligonia. Tam jest 3000 metrów kwadratowych, a przynajmniej jego połowa zostanie związana ze Środowiskowym Domem Samopomocy.
Z kolei Violetta Porowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, ocenia, że dzięki takim domom niepełnosprawni mogą funkcjonować w normalnym życiu społecznym.
- Nie zamykamy już niepełnosprawnych w domach i nie pozwalamy im tam pozostać. Dajemy szansę bycia pełnoprawnymi członkami całego społeczeństwa, a przede wszystkim wyjścia z domu i poczucia się potrzebnym. Myślę, że to jest najważniejszy czynnik i oby coraz więcej domów podobnych do tego w Kluczborku.
W konferencji uczestniczyli przedstawiciele zaprzyjaźnionych jednostek oraz samorządowcy z całego powiatu.