"Zanieczyszczeń jest za dużo, rzeki nie nadążają z rozcieńczaniem". Gość Radia Opole
- Do Odry spływa zbyt dużo zanieczyszczeń, które nie rozcieńczają się w wodzie - mówił dziś (19.06) w Porannej Rozmowie Radia Opole Jakub Roszuk. Jego zdaniem to główny powód śnięcia ryb. Ichtiolog i dyrektor biura Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Opolu sugeruje, żeby w walce o czyste rzeki i kanały w naszym regionie wyeliminować te czynniki, które powodują zakwit złotej algi i przyduchę.
- Zacznijmy od eliminowania źródeł algi. Wiemy, że jest dzięki temu, że jest słona woda. Ja tu jestem na Opolszczyźnie 19 lat i pamiętam, że zawsze jak robiliśmy odłowy kontrolne przy użyciu agregatu prądotwórczego, to aż wybijało, bo jest taka przewodność. Nie szło łowić. I to było. Natomiast pamiętajmy, że teraz zmieniły się warunki temperaturowe, brak zim i typowych pór roku, ten klimat się ocieplił, do tego tej wody jest mniej. I tej ilości tego, co kiedyś szło do naszych wód teraz nie można już w wodzie rozcieńczyć. Zatem jest pytanie, czy nie warto zmniejszyć tych zakresów - przekonuje Jakub Roszuk.
Zdaniem gościa Radia Opole należy też zweryfikować wszystkie pozwolenia wodno-prawne, które pozwalają dużym firmom na zrzuty do Odry czy też jej rzek dopływowych.
Roszuk przypomniał też, że wstępnie wytypowano winowajcę zanieczyszczenia rzeki Biała Głuchołaska. - Liczę na to, że uda się skazać sprawcę i będzie to pierwszy przykład na to, że nie ma pobłażania w tym temacie.
- I to kary z różnych stron, bo jest WIOŚ, czyli ta kara administracyjna. Jest jeszcze Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, do której też to zgłosiliśmy. No i my jako użytkownik, czyli ten najbardziej poszkodowany. Przygotowujemy wycenę, ale nie tyle tych ryb, które udało nam się zebrać, ale wyceniamy cały ten proces, który trwa i kosztuje nas jako środowisko wędkarskie. Chodzi o proces odtworzenia tych pięciu czy sześciu roczników ryb - np. pstrąga potokowego. To będzie wszystko wyliczone - zapewnia przedstawiciel PZW.
Przypomnijmy, z Białej Głuchołaskiej na początku czerwca tego roku wyłowiono ponad 150 kg śniętych ryb. Służby wojewody opolskiego potwierdziły, że doszło wtedy do wycieku substancji żywicznej z jednego z zakładów przemysłowych.
Zdaniem gościa Radia Opole należy też zweryfikować wszystkie pozwolenia wodno-prawne, które pozwalają dużym firmom na zrzuty do Odry czy też jej rzek dopływowych.
Roszuk przypomniał też, że wstępnie wytypowano winowajcę zanieczyszczenia rzeki Biała Głuchołaska. - Liczę na to, że uda się skazać sprawcę i będzie to pierwszy przykład na to, że nie ma pobłażania w tym temacie.
- I to kary z różnych stron, bo jest WIOŚ, czyli ta kara administracyjna. Jest jeszcze Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, do której też to zgłosiliśmy. No i my jako użytkownik, czyli ten najbardziej poszkodowany. Przygotowujemy wycenę, ale nie tyle tych ryb, które udało nam się zebrać, ale wyceniamy cały ten proces, który trwa i kosztuje nas jako środowisko wędkarskie. Chodzi o proces odtworzenia tych pięciu czy sześciu roczników ryb - np. pstrąga potokowego. To będzie wszystko wyliczone - zapewnia przedstawiciel PZW.
Przypomnijmy, z Białej Głuchołaskiej na początku czerwca tego roku wyłowiono ponad 150 kg śniętych ryb. Służby wojewody opolskiego potwierdziły, że doszło wtedy do wycieku substancji żywicznej z jednego z zakładów przemysłowych.