- Nigdy nie paliłyśmy, może w młodości zdarzyło się kilka takich sytuacji. Wiem, jaki wpływ ma palenie na zdrowie, na kondycję, na wydolność oddechową. Nie palimy i nie polecamy - mówią opolanki.

- Moja mama pali od zawsze, żadna z moich sióstr też nie pali, chyba jesteśmy przesycone tytoniem i faktycznie odradzam. Nie jest to miły nałóg - dodaje inna kobieta.

- O szkodliwości czynnego palenia kobiet w ciąży wiedzą już chyba wszyscy, ale w tej chwili borykamy się z tzw. biernym paleniem - zwraca uwagę Ewa Janiuk, opolska położona. - Jeżeli kobieta nie będzie chroniona przed dymem nikotynowym osób, które w jej towarzystwie palą, albo nawet dymem nikotynowym, który wnika w meble, w tapicerkę, w kartony, papier. I one potem są emanowane w otoczenie, to ten maluch tak samo będzie tutaj truty. Dodatkowo, trzeba pamiętać, że te toksyny dostają się także do wód płodowych, zmieniają ich smak. A to są jedne z substancji odżywczych, dlatego te dzieciaki nieporównywalnie gorzej funkcjonują po urodzeniu.

Z raportu WHO wynika, że w dymie tytoniowym zidentyfikowano ponad 4 tys. substancji chemicznych, z czego ponad 70 zostało rozpoznanych jako rakotwórcze.