Miał zaatakować nożem i atrapą miecza. Po dzisiejszej rozprawie zwolniony z aresztu
Oskarżony został zwolniony z aresztu po dzisiejszej (29.03) rozprawie, a przed Sądem Okręgowym w Opolu zeznawała pokrzywdzona. Chodzi o sprawę Adama B. z Brzegu, któremu zarzuca się zaatakowanie znajomego atrapą miecza i nożem. Oskarżony miał zadać szereg ciosów powodujących rany cięte i kłute, które doprowadziły do śmierci jego znajomego.
W lipcu ubiegłego roku podczas libacji B. zażądał wydania 10 tysięcy złotych, a kiedy Radosław Z. odmówił, został zaatakowany pięściami, a później nożem i atrapą miecza. Poszkodowany zmarł tego samego dnia.
Rozprawa trwała niemal trzy godziny. Zeznawała między innymi ówczesna partnerka Radosława Z., która potwierdziła, że Adam B. zaatakował jej partnera nożem i atrapą miecza. Kobieta też została wtedy poraniona nożem, a nawet pilnikiem kosmetycznym. Zeznawali również policjanci, którzy mówili o wezwaniu do interwencji, o udzieleniu poszkodowanym pierwszej pomocy i przekazaniu ich ratownikom medycznym. Następne rozprawy wyznaczono na 5 i 26 kwietnia.
Sędzia Magdalena Woźniak uznała, że postępowanie jest na tak zaawansowanym etapie, że oskarżony nie będzie miał możliwości jego utrudniania, stąd decyzja o zwolnieniu z aresztu.
Za zabójstwo w związku z usiłowaniem rozboju Adamowi B. grozi co najmniej 12 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
Rozprawa trwała niemal trzy godziny. Zeznawała między innymi ówczesna partnerka Radosława Z., która potwierdziła, że Adam B. zaatakował jej partnera nożem i atrapą miecza. Kobieta też została wtedy poraniona nożem, a nawet pilnikiem kosmetycznym. Zeznawali również policjanci, którzy mówili o wezwaniu do interwencji, o udzieleniu poszkodowanym pierwszej pomocy i przekazaniu ich ratownikom medycznym. Następne rozprawy wyznaczono na 5 i 26 kwietnia.
Sędzia Magdalena Woźniak uznała, że postępowanie jest na tak zaawansowanym etapie, że oskarżony nie będzie miał możliwości jego utrudniania, stąd decyzja o zwolnieniu z aresztu.
Za zabójstwo w związku z usiłowaniem rozboju Adamowi B. grozi co najmniej 12 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.