"Dwa, no góra trzy". W tłusty czwartek opolanie limitu na pączki nie mają
"Kto w tłusty czwartek nie zje pączków kopy, temu myszy zjedzą pole i będzie miał pustki w stodole" - tak mówi staropolskie przysłowie. Co oznacza, że dziś (16.02) może się nie skończyć na jednym pączku.
- Ja wziąłem 16 pączków, ale do podziału, dla mnie będą 3-4 pączki. Ja jem różne pączki, mam z różą, adwokatem i serniczkiem.
- Biorę tradycyjne z różą, smakują najlepiej. Zawsze z różą.
- Ja po tradycyjnego, z różą, najlepiej smakuje, a dzisiaj to szczególnie. W tłusty czwartek kupuje też faworki, ale to okazjonalnie.
- Sama nie wiem, z czym kupię, może z adwokatem. Mam nadzieję, że za dużo nie zjem, tak dwa, trzy maks, a jutro na fitness.
Dodajmy, że geneza tłustego czwartku sięga czasów pogaństwa. Był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny.