Każdemu po równo? Namysłowskie starostwo chce remontować drogi w każdej gminie
Namysłowskie starostwo chce zwiększyć tempo modernizacji dróg powiatowych. Jeszcze w tym roku samorząd zamierza aplikować o pieniądze na remonty kolejnych kilku odcinków.
Jak zapowiada wicestarosta Tomasz Wiciak, jeśli inwestycyjne plany władz powiatu spotkają się z uznaniem podczas konkursów na udzielenie dotacji, wówczas z remontów skorzystają mieszkańcy wszystkich gmin w powiecie.
- Będziemy starali się pozyskać pieniądze w ramach Polskiego Ładu. Mamy informacje, że w pierwszym kwartale będzie ogłoszony nabór i będziemy chcieli na około 10 kilometrów dróg na terenie powiatu złożyć wnioski. Chcemy równomiernie w każdej gminie coś zrobić. Jeszcze decyzje nie zapadły, które to będą odcinki. Tak naprawdę o wszystkim będzie decydowało to, czy otrzymamy pieniądze - tłumaczy.
Według wstępnych szacunków, łączny koszt tych robót może wynieść nawet 5 milionów złotych. To o wiele więcej, niż za podobne prace trzeba było wydać jeszcze kilka lat temu.
- Teraz kilometr nakładki kosztuje między 400 a 500 tysięcy złotych. Na początku kadencji jeden kilometr kosztował około 200 tysięcy złotych. Teraz więc jest to praktycznie dwukrotnie więcej, nad czym ubolewam - dodaje samorządowiec.
W tegorocznym budżecie powiatu zabezpieczono pół miliona złotych na wkład własny do inwestycji drogowych realizowanych przy rządowym wsparciu.
Ponadto w tym roku rozpocznie się realizacja największej inwestycji drogowej w historii powiatu. To warta prawie 18 milionów złotych przebudowa 15-kilometrowego odcinka między Ligotą Książęcą a Biestrzykowicami.
- Będziemy starali się pozyskać pieniądze w ramach Polskiego Ładu. Mamy informacje, że w pierwszym kwartale będzie ogłoszony nabór i będziemy chcieli na około 10 kilometrów dróg na terenie powiatu złożyć wnioski. Chcemy równomiernie w każdej gminie coś zrobić. Jeszcze decyzje nie zapadły, które to będą odcinki. Tak naprawdę o wszystkim będzie decydowało to, czy otrzymamy pieniądze - tłumaczy.
Według wstępnych szacunków, łączny koszt tych robót może wynieść nawet 5 milionów złotych. To o wiele więcej, niż za podobne prace trzeba było wydać jeszcze kilka lat temu.
- Teraz kilometr nakładki kosztuje między 400 a 500 tysięcy złotych. Na początku kadencji jeden kilometr kosztował około 200 tysięcy złotych. Teraz więc jest to praktycznie dwukrotnie więcej, nad czym ubolewam - dodaje samorządowiec.
W tegorocznym budżecie powiatu zabezpieczono pół miliona złotych na wkład własny do inwestycji drogowych realizowanych przy rządowym wsparciu.
Ponadto w tym roku rozpocznie się realizacja największej inwestycji drogowej w historii powiatu. To warta prawie 18 milionów złotych przebudowa 15-kilometrowego odcinka między Ligotą Książęcą a Biestrzykowicami.