Poseł Zembaczyński nadal docieka sytuacji w opolskiej inspekcji handlowej
"Mam nadzieję doprowadzić tę aferę do końca - mam nadzieję - do wokandy dla baronów PiS-u". Tak Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej - Nowoczesnej, mówił na dzisiejszej (09.01) konferencji prasowej. To kontynuacja jego kontroli poselskiej w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Opolu.
W swoim raporcie poseł pisał między innymi o mobbingu i nieprawidłowościach dotyczących finansów. Dzisiaj Witold Zembaczyński stwierdził, że wojewoda Sławomir Kłosowski dopuścił się pogwałcenia przepisów o RODO i kodeksu postępowania administracyjnego.
- Został zwolniony pracownik inspektoratu, który złożył skargę do wojewody - przekonuje. - W tym samym dniu temu oto pracownikowi po ośmiu miesiącach od daty wpływu przekazano otwartą kopertę z korespondencją od pana wojewody w sprawie złożonej skargi. Po prostu administracja pisowska dokładnie wiedziała, kto skarży się. Celowała swoje działania po to, by zwolnić konkretną osobę.
Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu przesłuchał w roli świadka 47 pracowników Inspektoratu Inspekcji Handlowej, a poseł Zembaczyński przedstawił wyniki.
- Aż osiem osób zgłosiło nieakceptowalne zachowania ze strony wojewódzkiego inspektora Pawła Nakoniecznego. W ocenie przesłuchiwanych tyle sytuacji mogło nosić znamiona mobbingu. W zakresie dyskryminacji aż czternaście osób zeznało, że działania bądź zaniechania Pawła Nakoniecznego mogły mieć charakter dyskryminacji.
Paweł Nakonieczny, Opolski Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej, odpowiada, że inspekcja pracy nie stwierdziła negatywnych zjawisk. - Nie zastosowano jakichkolwiek środków prawnych wobec mnie w tym aspekcie, więc zakładam, że temat został rozwiązany i wyczerpany. Nie doszło do naruszeń w zakresie mobbingu, dyskryminacji, molestowania, a także praw pracowniczych wynikających z nawiązywania bądź rozwiązywania stosunku pracy. Należy natomiast zastanowić się, czy poseł Zembaczyński nie wykorzystuje swojej pozycji jako poseł chroniący się immunitetem do nękania mnie jako organu administracji publicznej i jako osoby.
Mimo, że posła Zembaczyńskiego chroni immunitet poselski, Paweł Nakonieczny rozważa podjęcie kroków prawnych.
- Został zwolniony pracownik inspektoratu, który złożył skargę do wojewody - przekonuje. - W tym samym dniu temu oto pracownikowi po ośmiu miesiącach od daty wpływu przekazano otwartą kopertę z korespondencją od pana wojewody w sprawie złożonej skargi. Po prostu administracja pisowska dokładnie wiedziała, kto skarży się. Celowała swoje działania po to, by zwolnić konkretną osobę.
Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu przesłuchał w roli świadka 47 pracowników Inspektoratu Inspekcji Handlowej, a poseł Zembaczyński przedstawił wyniki.
- Aż osiem osób zgłosiło nieakceptowalne zachowania ze strony wojewódzkiego inspektora Pawła Nakoniecznego. W ocenie przesłuchiwanych tyle sytuacji mogło nosić znamiona mobbingu. W zakresie dyskryminacji aż czternaście osób zeznało, że działania bądź zaniechania Pawła Nakoniecznego mogły mieć charakter dyskryminacji.
Paweł Nakonieczny, Opolski Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej, odpowiada, że inspekcja pracy nie stwierdziła negatywnych zjawisk. - Nie zastosowano jakichkolwiek środków prawnych wobec mnie w tym aspekcie, więc zakładam, że temat został rozwiązany i wyczerpany. Nie doszło do naruszeń w zakresie mobbingu, dyskryminacji, molestowania, a także praw pracowniczych wynikających z nawiązywania bądź rozwiązywania stosunku pracy. Należy natomiast zastanowić się, czy poseł Zembaczyński nie wykorzystuje swojej pozycji jako poseł chroniący się immunitetem do nękania mnie jako organu administracji publicznej i jako osoby.
Mimo, że posła Zembaczyńskiego chroni immunitet poselski, Paweł Nakonieczny rozważa podjęcie kroków prawnych.