Dawniej nie urządzano zabaw sylwestrowych, a zamiast fajerwerków strzelano z... dubeltówki
Dawniej mieszkańcy wsi większe znaczenie przywiązywali do celebrowania Wigilii niż samego sylwestra. 31 grudnia nie był traktowany jako szczególny czas. Stary rok wypadało jednak pożegnać podczas ostatniej odprawianej tego dnia mszy.
- Samo świętowanie sylwestra polegało na bardziej religijnym podejściu - dodaje Elżbieta Oficjalska. - Stary rok wypadało pożegnać w kościele. Szło się na ostatnią taką w roku mszę, gdzie właśnie dziękowano za mijający rok i proszono o to, żeby następny był dużo lepszy. Powszechnym zwyczajem było czynienie hałasu, czego dzisiejszym następstwem i do dzisiaj praktykowanym jest zwyczaj strzelania fajerwerków i rac. Kiedyś to z batów strzelano albo z dubeltówki. Ten hałas miał wygonić złe moce, które mogą się pojawić w takim ważnym okresie, jakim jest zmiana roku.
Zwyczaj urządzania zabaw sylwestrowych nastał na wsiach z początkiem XX wieku.