Namysłów: lekarze na nocnych dyżurach przeciążeni pracą. Jeden z nich zrezygnował
Nocna i świąteczna opieka medyczna w Namysłowie przeciążona. Z powodu nadmiaru obowiązków, jeden z lekarzy zrezygnował z dalszej pracy.
W ostatnim czasie na dyżury zgłasza się nawet trzykrotnie więcej pacjentów niż zwykle. Prezes Namysłowskiego Centrum Zdrowia Agnieszka Kruk wskazuje, że w tej sytuacji konieczna jest większa mobilizacja przychodni POZ.
- Jest sezon wzmożonych zachorowań. Trafia do nas bardzo dużo pacjentów, jest to wzrost z 30 - 40 do nawet 100 w ramach jednego dyżuru dla - przypomnę - jednego lekarza. Wystosowaliśmy apel do POZ-tów w celu zintensyfikowania działań przyjmowania pacjentów w tym okresie - powiedziała.
Przeciążenie pracą wpływa negatywnie nie tylko na komfort, ale i zdrowie kadry medycznej. Podczas jednego z dyżurów doszło do zasłabnięcia lekarki. Inny medyk zrezygnował z obejmowania dyżurów po nowym roku. Władze szpitala zapewniają jednak, że na razie nie ma zagrożenia, by nocna i świąteczna opieka medyczna zniknęła z Namysłowa.
- Stoimy cały czas na straży, żeby ta opieka była w trybie ciągłym. Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia tej opieki. Absolutnie w tym momencie wyłączenie z zespołu jednego lekarza nie może skutkować tym, ze opieka nie będzie funkcjonować przy szpitalu - zapewnia prezes.
Placówka już teraz poszukuje kolejnych lekarzy chcących pełnić nocne i świąteczne dyżury. Jednocześnie apeluje ona do pacjentów, którzy nie wymagają pilnej konsultacji, aby ze swoimi dolegliwościami zgłaszali się do lekarzy rodzinnych.
- Jest sezon wzmożonych zachorowań. Trafia do nas bardzo dużo pacjentów, jest to wzrost z 30 - 40 do nawet 100 w ramach jednego dyżuru dla - przypomnę - jednego lekarza. Wystosowaliśmy apel do POZ-tów w celu zintensyfikowania działań przyjmowania pacjentów w tym okresie - powiedziała.
Przeciążenie pracą wpływa negatywnie nie tylko na komfort, ale i zdrowie kadry medycznej. Podczas jednego z dyżurów doszło do zasłabnięcia lekarki. Inny medyk zrezygnował z obejmowania dyżurów po nowym roku. Władze szpitala zapewniają jednak, że na razie nie ma zagrożenia, by nocna i świąteczna opieka medyczna zniknęła z Namysłowa.
- Stoimy cały czas na straży, żeby ta opieka była w trybie ciągłym. Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia tej opieki. Absolutnie w tym momencie wyłączenie z zespołu jednego lekarza nie może skutkować tym, ze opieka nie będzie funkcjonować przy szpitalu - zapewnia prezes.
Placówka już teraz poszukuje kolejnych lekarzy chcących pełnić nocne i świąteczne dyżury. Jednocześnie apeluje ona do pacjentów, którzy nie wymagają pilnej konsultacji, aby ze swoimi dolegliwościami zgłaszali się do lekarzy rodzinnych.