Za dzikie ptactwo przed Trybunał Europejski
Ornitolog Marek Stajszczyk przyznaje, że do przypadków niszczenia naturalnych środowisk dochodzi w całej Polsce, również w powiecie brzeskim.
– U nas suche drzewo od razu idzie pod piłę lub siekierę. Stare dęby i inne drzewa, zwłaszcza liściaste powinny stać dalej, ponieważ służą nie tylko różnym gatunkom roślin, grzybów i śluzowców, ale również m.in. ptakom drapieżnym jako miejsca odpoczynku i miejsca oczekiwania na zdobycz – tłumaczy ornitolog.
– Nie zważamy na miejsca lęgowe, a także na miejsca, gdzie ptaki żerują. Mowa tutaj o chronionych gatunkach, takich jak bociany biały i czarny, wkraczający do naszego województwa łabędź krzykliwy, ptaki szponiaste typu bielik, orlik krzykliwy, kania czarna i ruda, żuraw, czy niektóre gatunki siewek, mew i rybitw – wymienia Marek Stajszczyk.
Jeśli sędziowie Trybunału podzielą argumentację Komisji Europejskiej i stwierdzą naruszenie unijnego prawa, wtedy zasądzą kary finansowe. Polska może jeszcze uniknąć sprawy przed Trybunałem i wyroku, jeśli - tak jak już dawno zapowiadała - wprowadzi szybko zmiany do prawa krajowego.
Posłuchaj informacji:
Maciej Stępień (oprac. Barbara Olińska)