"To była niewyobrażalna tragedia". W Kędzierzynie-Koźlu uczczono pamięć Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów
Kędzierzyn-Koźle jest gospodarzem XIX Wojewódzkich Dni Kultury Kresowej oraz Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach w czasie II wojny światowej.
Wydarzenie rozpoczęła msza w intencji pomordowanych na dawnych Kresach RP odprawiona w kościele pw. Wniebowzięcia NMP. Następnie w asyście kompani honorowej i pocztów sztandarowych uczestnicy przemaszerowali przed szkołę podstawową nr 12, gdzie pod tablicą upamiętniającą ofiary ludobójstwa przedstawiciele parlamentarzystów, władz wojewódzkich i samorządowych, środowisk kresowych oraz mieszkańcy miasta złożyli kwiaty i zapalili znicze.
- To była niewyobrażalna tragedia, o której musimy pamiętać – mówi Witold Listowski, prezes Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich.
- Bestialstwo ich polegało nie tylko na tym, że mordowali w okrutny sposób, ale w niewybaczalny sposób mąż mordował żonę, jeżeli była Polką. Syn mordował matkę, jeżeli była Polką i odwrotnie. Czegoś takiego nasz świat w ogóle nie zna. Ja nigdy o tym nie słyszałem, żeby coś takiego mogło być, to co na Ukrainie. Ta nienawiść, straszna nienawiść, ja nie wiem, czy ona kiedyś z niknie u nich, czy nie.
- Na drodze porozumienia musimy wyjaśniać naszą trudną polsko-ukraińską historię - dodaje Kazimiera Głogowska-Gosz ze Stowarzyszenia Miłośników Lwowa. - Zaprzestać wreszcie gloryfikacji banderyzmu na Ukrainie, jak również wpajania w młodzież i dzieci ukraińskie fałszu od kilkudziesięciu lat.
Po oficjalnych uroczystościach w Miejskim Ośrodku Kultury odbywa się konferencja naukowa poświęcona tragicznym wydarzeniom na Kresach, w której wzięli udział znani polscy historycy zajmujący się tymi zagadnieniami.
- To była niewyobrażalna tragedia, o której musimy pamiętać – mówi Witold Listowski, prezes Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich.
- Bestialstwo ich polegało nie tylko na tym, że mordowali w okrutny sposób, ale w niewybaczalny sposób mąż mordował żonę, jeżeli była Polką. Syn mordował matkę, jeżeli była Polką i odwrotnie. Czegoś takiego nasz świat w ogóle nie zna. Ja nigdy o tym nie słyszałem, żeby coś takiego mogło być, to co na Ukrainie. Ta nienawiść, straszna nienawiść, ja nie wiem, czy ona kiedyś z niknie u nich, czy nie.
- Na drodze porozumienia musimy wyjaśniać naszą trudną polsko-ukraińską historię - dodaje Kazimiera Głogowska-Gosz ze Stowarzyszenia Miłośników Lwowa. - Zaprzestać wreszcie gloryfikacji banderyzmu na Ukrainie, jak również wpajania w młodzież i dzieci ukraińskie fałszu od kilkudziesięciu lat.
Po oficjalnych uroczystościach w Miejskim Ośrodku Kultury odbywa się konferencja naukowa poświęcona tragicznym wydarzeniom na Kresach, w której wzięli udział znani polscy historycy zajmujący się tymi zagadnieniami.