Wiele wskazuje na to, że odnalezione przez płetwonurka szczątki należą do Marcina Sakowicza z Zabrza, który zaginął 12 kwietnia 2005 roku.

- Od jednej z osób otrzymałem link do artykułu, który został napisany w 2005 roku. W artykule jest podany również numer rejestracyjny tego zaginionego samochodu, a w opisie jest podane, że rzeczywiście osoba powiązana z zaginięciem tego samochodu posiadała w dniu zaginięcia na sobie sweter - mówi Marcel Korkuś.

Jak podkreśla płetwonurek stwierdzenie obecności szczątków w znalezionym samochodzie znacznie utrudniała widoczność pod wodą, która wynosiła od 30 do maksymalnie 50 cm.

- W trakcie weryfikowania tego samochodu, który nie posiadał przedniej szyby, starałem się wcisnąć do środka i sprawdzić, czy w tym mule nie ma żadnych szczątków kostnych. W trakcie przeszukiwań kabiny po stronie kierowcy dostrzegłem fragment materiału, który wyglądał mi na rękaw swetra, który wchodził w muł, w kierunku siedzenia.

Po zgłoszeniu zdarzenia, na miejsce dysponowano wsparcie w postaci straży pożarnej, policji, a także Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno - Nurkowego z Opola.

- Po przybyciu na miejsce nurek PSP zszedł pod wodę i potwierdził obecność samochodu, który znajdował się głęboko w mule rzeki Odry. Nie był jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy wewnątrz tego pojazdu ktoś się znajduje. Ze względu na bardzo dużą ilość mułu i ziemi wewnątrz pojazdu, sprawa została przekazana policji. We wtorek policja skierowała się do nas z prośbą o pomoc w wyciągnięciu tego pojazdu - mówi Łukasz Nowak, oficer prasowy Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich, która będzie prowadziła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.