Jednostka ma 23 lata, a przez ten czas w misjach zagranicznych wzięło udział ponad dwa tysiące żołnierzy. Generał brygady Maciej Siudak, dowódca jednostki, docenił zaangażowanie żołnierzy i pracowników cywilnych.

- Realizacja tych wszystkich zadań nie byłaby możliwa bez doskonale wyszkolonej i zmotywowanej kadry, zarówno żołnierzy, jak i pracowników resortu obrony narodowej. Każdego dnia każdy z nas, niezależnie od zajmowanego stanowiska służbowego, wnosi swój wkład w dorobek 10 Opolskiej Brygady Logistycznej, z którego powinniśmy być dumni.

Jak mówi kapitan Piotr Płuciennik, oficer prasowy opolskich logistyków, wielu żołnierzy miało nadzieję na łatwiejszy rok po wyhamowaniu pandemii COVID-19.

- Okazało się, że na granicy polsko-białoruskiej przestało być bezpiecznie i właściwie od listopada ubiegłego roku jesteśmy bez przerwy zaangażowani i obecni na granicy. Do tej pory rozwinęliśmy dwa logistyczne zgrupowania zadaniowe, gdzie wspieramy przez żywienie, tankowanie pojazdów i magazynowanie – przechowywanie – żywności.

Zdaniem wicewojewody Tomasza Witkowskiego, opolskim logistykom należą się wielkie podziękowania.

- Mam na myśli również to, co robią w czasie pokoju u nas w kraju. Oni dbają o zabezpieczenie i logistykę całej budowy zapory na polsko-białoruskiej granicy.

Z kolei Maciej Wujec, wiceprezydent Opola, zwraca uwagę, że opolscy logistycy to bardzo doświadczona formacja.

- Są przykładem i odniesieniem dla całej armii polskiej. Jesteśmy więc bardzo dumni, że możemy być siedzibą i tworzyć struktury obronne Europy oraz NATO w tych trudnych czasach wojennych. Jak ważna jest logistyka, pokazały działania wojenne w Ukrainie. Tym bardziej wielki szacunek dla naszych logistyków za profesjonalizm.

Dodajmy, opolscy logistycy wyjeżdżali na misje nie tylko w Europie, ale też do Azji czy Afryki.