Tłumy podczas "Wiosny Kwiatów" w Łosiowie. Impreza wróciła po pandemicznej przerwie [ZDJĘCIA]
"Wiosna Kwiatów" w Łosiowie przyciągnęła tłumy. Wśród wystawców nie brakowało hodowców kwiatów balkonowych, drzewek owocowych czy krzewów iglastych. Impreza wróciła po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią. Choć wszyscy zgodnie podkreślają, że w tym czasie takich targów bardzo brakowało, to w tym roku pojawiło się mniej wystawców.
- Wszystko, co było zaplanowane, to udało się kupić. Najbardziej surfinie i kaktusy. Jesteśmy na takich targach już po raz piętnasty - mówi jeden z mężczyzn.
- Udało się kupić jeżówkę i mamy w planie wisterie, a tak to przyglądamy się wszystkim roślinom. Jest dużo ciekawych okazów. Bardzo brakowało przez ostatnie dwa lata tych targów - dodaje jedna z kobiet.
- Przyszedłem po wczesne pomidory i pomidory koktajlowe. Wszyscy chyba kupują, bo im brakuje odmiany bawolich serc. Wczoraj (07.05) już żona kupiła część innych sadzonek. Dzisiaj ja przyszedłem coś wybrać. Ja uważam, że ceny są dobre jednak. Nawet jeżeli coś poszło w górę, to jest to do przyjęcia - mówi pan Wiesław.
- Jeśli chodzi o trendy wśród kwiatów, to wracają pelargonie. To kwiaty wdzięczne i łatwe w utrzymaniu - mówi Jacek Marczys, który prowadzi z bratem gospodarstwo rolno-ogrodnicze w Bryłowie. - W modę wchodzi np. surfinia vista. To całkiem inny odmiana tego kwiatu. Klienci pytają się o różne rzeczy, ale zwykle wracają do standardów.
Elżbieta Cerkowniak-Florków, właścicielka gospodarstwa warzywno-ogrodniczego w Michałowie, na targach sprzedaje różne odmiany pomidorów oraz zioła. - Trzeba było podnieść cenę pomidorów o złotówkę. Opał podrożał, długo było zimno. W tamtym roku za sadzonkę płaciło się 2-2,50 zł. W tym roku zaczynaliśmy od 4 złotych, teraz, gdy bliżej końca to mamy sadzonki po 3,50 zł. Klienci to rozumieją i nie narzekają - mówi.
- Najchętniej kupowana jest wisteria. To takie silne pnącze, które rośnie do 10 metrów i ma długie kiście fioletowych kwiatów. Większość cen mamy utrzymanych z poprzedniego sezonu. Wiemy, że ludzie też mają mniej w portfelach. W porównaniu do czasów sprzed pandemii klienci teraz wydają mniej na rośliny. Jest też mniej wystawców - dodaje Wanda Gajewska ze szkółki ogrodniczej w Henrykowie.
Podczas targów ogrodniczych można było także odwiedzić stoiska informacyjno-promocyjne, gdzie rozmawiano o pszczelarstwie, innowacjach w rolnictwie czy o chorobach w uprawach rolniczych.