...a to byli przebierańcy! Złomiarze wycinają przydrożne bariery, straty sięgają już pół miliona złotych
Bariery energochłonne padają łupem złodziei. W ciągu dwóch tygodni stalowe zabezpieczenia zniknęły z obwodnicy Dobrodzienia, drogi wojewódzkiej 409 w rejonie Mosznej a także z DW 414 w okolicy Dzikowa pod Opolem. Straty Zarząd Dróg Wojewódzkich wyliczył na pół miliona złotych. Proceder ma polegać na tym, że złodzieje przebierają się za drogowców, podjeżdżają pod barierki, ale zamiast je naprawiać, wycinają. Tematem zajmowaliśmy się również w magazynie Reporterskie Tu i Teraz.
Zastępca dyrektora ZDW Grzegorz Cebula podejrzewa, że to wysokie ceny stali sprawiają, że niedawno z 409 w Mosznej ktoś zerwał około 1400 metrów barier linowych. - Liny, które zostały zakotwione do gruntu zostały wycięte z obu stron, zwinięte i wywiezione do lasu. Znaleźliśmy je, ale nie są do wykorzystania, ponieważ zostały pocięte - mówi Grzegorz Cebula.
Młodszy aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu przyznaje, że zajmują się sprawą wycięcia barier z "414" między Dzikowem a Ligotą Prószkowską. Jednak sprawa może mieć większy zasięg, ponieważ jeszcze przed zgłoszeniem ZDW policja na jednym ze skupów złomu znalazła bariery o wadze blisko 1700 kg.
- W jednym w punktów skupu złomu zabezpieczyliśmy prawie dwie tony barier stalowych, jednak ze względu na dobro postępowania nie mogę nic więcej powiedzieć. Teraz będziemy ustalać z jakiego miejsca one pochodzą - powiedziała rzecznik prasowa KMP w Opolu.
Grzegorz Cebula opierając się na zdobytych informacjach twierdzi, że złodzieje mieli poruszać się busami na śląskich rejestracjach. Prawdopodobnie w dzień, w przebraniu drogowców wykonano rekonesans a bariery wycięto w nocy. - Zauważone zostały samochody i osoby ubrane w pomarańczowe stroje, jakby pozorowali się na drogowców. Natomiast opierając się na relacjach osób z patroli, jakie prowadzimy do kradzieży, na pewno doszło w nocy - zaznaczył wicedyrektor Cebula.
Sprawą zajmuje się także prudnicka policja. Starszy aspirant Andrzej Spyrka relacjonuje, że od marca do ich komendy zgłoszono dwie takie kradzieże. Najpierw zginęło 1200 metrów liny stalowej w okolicy Krobusza a niedawno, o czym mówił Grzegorz Cebula, 1400 metrów liny niedaleko Mosznej.
Działalnością złodziei zabezpieczeń drogowych zajmuje się również Komenda Wojewódzka Policji, która potwierdza kradzież barier stalowych z obwodnicy Dobrodzienia.
Młodszy aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu przyznaje, że zajmują się sprawą wycięcia barier z "414" między Dzikowem a Ligotą Prószkowską. Jednak sprawa może mieć większy zasięg, ponieważ jeszcze przed zgłoszeniem ZDW policja na jednym ze skupów złomu znalazła bariery o wadze blisko 1700 kg.
- W jednym w punktów skupu złomu zabezpieczyliśmy prawie dwie tony barier stalowych, jednak ze względu na dobro postępowania nie mogę nic więcej powiedzieć. Teraz będziemy ustalać z jakiego miejsca one pochodzą - powiedziała rzecznik prasowa KMP w Opolu.
Grzegorz Cebula opierając się na zdobytych informacjach twierdzi, że złodzieje mieli poruszać się busami na śląskich rejestracjach. Prawdopodobnie w dzień, w przebraniu drogowców wykonano rekonesans a bariery wycięto w nocy. - Zauważone zostały samochody i osoby ubrane w pomarańczowe stroje, jakby pozorowali się na drogowców. Natomiast opierając się na relacjach osób z patroli, jakie prowadzimy do kradzieży, na pewno doszło w nocy - zaznaczył wicedyrektor Cebula.
Sprawą zajmuje się także prudnicka policja. Starszy aspirant Andrzej Spyrka relacjonuje, że od marca do ich komendy zgłoszono dwie takie kradzieże. Najpierw zginęło 1200 metrów liny stalowej w okolicy Krobusza a niedawno, o czym mówił Grzegorz Cebula, 1400 metrów liny niedaleko Mosznej.
Działalnością złodziei zabezpieczeń drogowych zajmuje się również Komenda Wojewódzka Policji, która potwierdza kradzież barier stalowych z obwodnicy Dobrodzienia.