Baby drożdżowe królowały na obydwu stołach, ale na kresowym pojawiały się jeszcze tzw. dziady
Choć mają wiele wspólnych mianowników, to jednak nieco różnią się od siebie. Mowa o wielkanocnych stołach: kresowym i śląskim, na których to od wieków gromadzono rozmaite specjały. Poza chrzanem, jajkami i chlebem przygotowywano na przykład studzieninę i kiszki.
- Baby drożdżowe królowały na obydwu stołach, ale na kresowym pojawiały się jeszcze tzw. dziady, czyli mazurki, których nie było na stole śląskim. Ciasta też były robione na bogato. Zazwyczaj były to ciasta biszkoptowe, do których trzeba było użyć wielu jaj. Były też ciasta bakaliowe.
Podczas świąt wielkanocnych na obu stołach znajdowały się produkty mięsne. - Bito świnię i było to coś wyjątkowego. Dwa, trzy razy do roku coś takiego się działo na te najważniejsze wydarzenia w życiu rodzinnym. Następnie robiono boczki, szynki, balerony, salcesony, galarety wieprzowe na kresach zwane studzieniną i kaszanki zwane kiszkami.
To, co ostatecznie znalazło się na wielkanocnym stole zależało w dużej mierze od majętności.