Wojna na Ukrainie. Dr Tomasz Pawłuszko, analityk bezpieczeństwa: "Jak duża armia nie wygrywa, to przegrywa"
Ukraina przygotowuje się do szturmu wojsk rosyjskich w Donbasie, co może okazać się decydującym momentem wojny. - Niszczenie celów infrastruktury dowodzi, że wojska agresora mogą się liczyć z przegraną, a rozpoznanie wywiadowcze, przed rozpoczęciem inwazji, najwyraźniej zawiodło - mówił na antenie RO analityk bezpieczeństwa międzynarodowego dr Tomasz Pawłuszko.
W ocenie analityka bezpieczeństwa międzynarodowego dr Tomasza Pawłuszko - gościa "Porannej Rozmowy Radia Opole" - dziś mamy próbę zbudowania przez Rosjan większej siły, żeby przeprowadzić natarcie na wschodzie Ukrainy.
Z jakimi scenariuszami możemy mieć do czynienia?
- Jeśli wygrają Ukraińcy, to będą w stanie być może przemieścić swoje siły do walczącego Mariupola i próbować go odbić, jeśli wygrają Rosjanie tę potyczkę, wówczas będą mogli wyprzeć siły ukraińskie z regionu Donbasu i kontynuować marsz w stronę Dniepropietrowska i wtedy sytuacja Ukraińców znacznie się skomplikuje i jest też trzecia opcja, czyli pat, nikt wyraźnie nie wygra i będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją jak przez kilka tygodni pod Kijowem - twierdził na antenie RO ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego.
- Konflikt trwa już półtora miesiąca i żaden ze strategicznych celów agresora nie został osiągnięty - dodał Tomasz Pawłuszko.
Jednym miejscem, w którym Rosjanie osiągnęli częściowo sukces, jest 300-tysięczny Chersoń, w którym udało się przekupić część lokalnych polityków.
W kategoriach wizerunkowych - jeśli chodzi o skuteczność działań wojsk rosyjskich - fatalnie wypadają też znaczne straty zarówno po stronie żołnierzy, jak i sprzętu łącznie z lotnictwem.
W wojnie na Ukrainie zginęło 19500 rosyjskich wojskowych - podaje ukraiński sztab generalny. Według Ukraińców, od 24 lutego Rosjanie stracili na froncie także między innymi 725 czołgów, 1923 bojowe wozy opancerzone, 154 samoloty i 137 śmigłowców.