"Żadne wiążące decyzje nie zapadły". Ratownicy czekają na ruch MOSiR-u i nie wykluczają protestu
Opolscy ratownicy nadal walczą o wyższe wynagrodzenie. Wczoraj (06.04) w tej sprawie spotkali się z władzami Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu. Jednak - ich zdaniem - przyniosło ono więcej rozczarowań niż konkretów. Ratownicy szli na nie z jasno określonymi postulatami. Chodzi między innymi o podniesienie ich zarobków z 3010 złotych brutto do 4000 złotych brutto. Deklaracji o większych wypłatach nie usłyszeli.
- Moim zdaniem po tym spotkaniu jesteśmy w tym samym miejscu, co trzy miesiące temu - mówi Krzysztof Kardasiński, ratownik na pływalni "Wodna Nuta".
- Pomimo tego, że rozmowa trwała dosyć długo, to jednak żadne wiążące decyzje nie zapadły, ani też żadnych konkretnych informacji takich optymistycznych dla ratowników nie uzyskaliśmy. Rozmawiając o pierwszej kwestii, czyli podwyżkach, to uzyskaliśmy informację, że owszem są one możliwe dla grupy ratowników, natomiast pan dyrektor nie może tego uczynić, a raczej nie chce, bo inni pracownicy MOSiR-u chcieliby zarabiać tyle, co ratownicy. Jeśli będą podwyżki to dla wszystkich, a nie tylko dla nas.
Ponadto ratownicy nie rozumieją, dlaczego na umowach mają zapisaną kwotę 2737 złotych, czyli najniższą krajową z ubiegłego roku, a otrzymują 3010 złotych. W marcu zapewniano ich, że to się zmieni. Jednak do dziś tak się nie stało.
Rzecznik MOSiR-u Aleksandra Raś odpowiada, że jednostka pochyla się nad zmianą zapisów w regulaminie wynagrodzeń. Odnosi się także do wczorajszego spotkania.
- Dyrekcja MOSiR w Opolu spotkała się z przedstawicielami ratowników, ale także z organizacjami związkowymi w jednostce, gdyż rozmawiamy w kontekście wynagrodzenia wszystkich pracowników, a nie tylko jednej grupy zawodowej. Rozpoczęliśmy rozmowy zmierzające do zwiększenia wynagrodzeń i pochylamy się nad oczekiwaniami pracowników. Jest to proces i trudno oczekiwać, że decyzje zapadną po jednym spotkaniu. Jesteśmy przekonani, że wspólnie znajdziemy rozwiązanie.
Ratownicy zapowiadają, że jeśli ze strony MOSiR-u nie będzie natychmiastowego rozwiązania ich problemów z wynagrodzeniem, to nie wykluczają kolejnej akcji protestacyjnej.
Przypomnijmy, że jedna już z takich miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Wówczas ratownicy przez 4 dni nie stawiali się w pracy, a swoją nieobecność usprawiedliwiali zwolnieniami lekarskimi.
- Pomimo tego, że rozmowa trwała dosyć długo, to jednak żadne wiążące decyzje nie zapadły, ani też żadnych konkretnych informacji takich optymistycznych dla ratowników nie uzyskaliśmy. Rozmawiając o pierwszej kwestii, czyli podwyżkach, to uzyskaliśmy informację, że owszem są one możliwe dla grupy ratowników, natomiast pan dyrektor nie może tego uczynić, a raczej nie chce, bo inni pracownicy MOSiR-u chcieliby zarabiać tyle, co ratownicy. Jeśli będą podwyżki to dla wszystkich, a nie tylko dla nas.
Ponadto ratownicy nie rozumieją, dlaczego na umowach mają zapisaną kwotę 2737 złotych, czyli najniższą krajową z ubiegłego roku, a otrzymują 3010 złotych. W marcu zapewniano ich, że to się zmieni. Jednak do dziś tak się nie stało.
Rzecznik MOSiR-u Aleksandra Raś odpowiada, że jednostka pochyla się nad zmianą zapisów w regulaminie wynagrodzeń. Odnosi się także do wczorajszego spotkania.
- Dyrekcja MOSiR w Opolu spotkała się z przedstawicielami ratowników, ale także z organizacjami związkowymi w jednostce, gdyż rozmawiamy w kontekście wynagrodzenia wszystkich pracowników, a nie tylko jednej grupy zawodowej. Rozpoczęliśmy rozmowy zmierzające do zwiększenia wynagrodzeń i pochylamy się nad oczekiwaniami pracowników. Jest to proces i trudno oczekiwać, że decyzje zapadną po jednym spotkaniu. Jesteśmy przekonani, że wspólnie znajdziemy rozwiązanie.
Ratownicy zapowiadają, że jeśli ze strony MOSiR-u nie będzie natychmiastowego rozwiązania ich problemów z wynagrodzeniem, to nie wykluczają kolejnej akcji protestacyjnej.
Przypomnijmy, że jedna już z takich miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Wówczas ratownicy przez 4 dni nie stawiali się w pracy, a swoją nieobecność usprawiedliwiali zwolnieniami lekarskimi.