Namysłów: rejonizacja szkół problemem rodziców dzieci z Minkowskiego
Rodzice dzieci z Minkowskiego w gminie Namysłów chcą, aby ich pociechy chodziły do szkoły w Ligocie Książęcej, a nie jak dotychczas w Smarchowicach Wielkich. Przeszkodą jest obowiązująca w gminie rejonizacja, a więc podział dotyczący tego, które dzieci chodzą do danej szkoły na podstawie miejsca zamieszkania. Rodzice zgłosili się do jednego z radnych, aby interweniował w tej sprawie.
- Nie ma dobrej komunikacji i do Ligoty rodzic może podjechać rowerem czy samochodem, natomiast do Smarchowic Wielkich jest większa odległość.
Odległość między Minkowskiem a Smarchowicami Wielkimi to 9 kilometrów. W przypadku Ligoty Książęcej to tylko 4,5 km. O problemie wie także dyrekcja szkoły w Smarchowicach Wielkich, jednak jej zdaniem jedynym rozwiązaniem tej sytuacji jest zmiana rejonizacji.
- Po prostu chodzi o to, żeby te klasy miały tutaj rację bytu. Natomiast to Minkowskie jest problematyczne. Myślę sobie, że tutaj kwestia delikatnej zmiany rejonu mogłaby tę sytuację poprawić - mówi Elżbieta Mościcka-Orlińska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Smarchowicach Wielkich.
Co na to lokalne władze? Burmistrz Namysłowa Bartłomiej Stawiarski zauważa, że gmina od lat mierzy się z tym problemem.
- Problem jest znany i to znany w gminie Namysłów już od dawna. Na południu gminy taka jest rejonizacja jaką zastaliśmy na początku kadencji. Ten problem jest złożony i opiera się przede wszystkim o demografię i brak dzieci. Mamy do wyboru: pozostawić rejonizację, jaka jest albo po prostu zamknąć szkołę, a tego na pewno nie będziemy robić.
Sytuacja wygląda więc tak, że do obecnego systemu rodzice dzieci z Minkowskiego będą się musieli po prostu przyzwyczaić.