Wielkie sprzątanie przy opolskiej Malinie. ''Niestety odpadów wciąż jest mnóstwo''
Społecznicy i przedstawiciele Opolskiego Koła Wędkarskiego Elektrownia zebrali się dziś (19.03) aby wspólnie posprzątać tereny wokół akwenu przy opolskiej dzielnicy Malina. Dzieląc się na kilka grup, przeczesywali 30 hektarów terenu, chcąc odnaleźć i jednocześnie pozbyć się jak największej ilości zgromadzonych tam odpadów.
Jacek Pilawka, komendant powiatowy Społecznej Straży Rybackiej i organizator wydarzenia, zwrócił uwagę na wciąż aktualny problem związany m.in. z brakiem wiedzy na temat odpadów i ich wpływu na środowisko.
- Ta folia się przecież nie zutylizuje. Ona niestety latami leży i zaśmieca środowisko. Ja nie rozumiem tej mentalności ludzi. Potrafią wywieźć, w workach zostawić czy w krzaki wrzucić. Wjeżdżając na Malinę od strony Grudzic widać na przykład armaturę sanitarną z gruzem.
Z kolei Tomasz Idzikowski, przedstawiciel Społecznej Straży Rybackiej zaznacza, że odnalezione śmieci często należą do turystów, wędkarzy, ale i mieszkańców miasta, którzy nałogowo pozbywają się śmieci przy zbiornikach.
- Niestety odpadów wciąż jest mnóstwo. To nie tylko odpady turystyczne i wędkarskie, ale również bytowe, czyli należące do mieszkańców. To nas bardzo martwi.
Uczestnicy przyznają, że problem zalegających śmieci wciąż jest aktualny i należy o nim stale informować.
-Tych śmieci jest dużo, ale spodziewamy się jeszcze więcej na sąsiednich miejscach. Najczęściej są to plastikowe butelki, szkła, jakieś papiery - mówi Dorota.
- Te śmieci są wszędzie, a przecież są tutaj kosze poustawiane. Warto wyrzucać, albo mieć swój worek na odpady. Tyle mamy koszy, a ludzie dalej wyrzucają tutaj na przyrodę - mówi Julia.
Akcję sprzątania na Malinie wspierała m.in. Rybacka Lokalna Grupa Działania ''Opolszczyzna'' i Urząd Miasta Opola, który zapewnił społecznikom kontener na śmieci. Dodajmy, że organizatorzy zaplanowali już kolejne wiosenne sprzątanie, które odbędzie się 2 i 3 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu nad rzeką Kłodnica.
- Ta folia się przecież nie zutylizuje. Ona niestety latami leży i zaśmieca środowisko. Ja nie rozumiem tej mentalności ludzi. Potrafią wywieźć, w workach zostawić czy w krzaki wrzucić. Wjeżdżając na Malinę od strony Grudzic widać na przykład armaturę sanitarną z gruzem.
Z kolei Tomasz Idzikowski, przedstawiciel Społecznej Straży Rybackiej zaznacza, że odnalezione śmieci często należą do turystów, wędkarzy, ale i mieszkańców miasta, którzy nałogowo pozbywają się śmieci przy zbiornikach.
- Niestety odpadów wciąż jest mnóstwo. To nie tylko odpady turystyczne i wędkarskie, ale również bytowe, czyli należące do mieszkańców. To nas bardzo martwi.
Uczestnicy przyznają, że problem zalegających śmieci wciąż jest aktualny i należy o nim stale informować.
-Tych śmieci jest dużo, ale spodziewamy się jeszcze więcej na sąsiednich miejscach. Najczęściej są to plastikowe butelki, szkła, jakieś papiery - mówi Dorota.
- Te śmieci są wszędzie, a przecież są tutaj kosze poustawiane. Warto wyrzucać, albo mieć swój worek na odpady. Tyle mamy koszy, a ludzie dalej wyrzucają tutaj na przyrodę - mówi Julia.
Akcję sprzątania na Malinie wspierała m.in. Rybacka Lokalna Grupa Działania ''Opolszczyzna'' i Urząd Miasta Opola, który zapewnił społecznikom kontener na śmieci. Dodajmy, że organizatorzy zaplanowali już kolejne wiosenne sprzątanie, które odbędzie się 2 i 3 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu nad rzeką Kłodnica.