Brakuje cukru, oleju, przyborów szkolnych oraz... wolontariuszy. W TOWU codziennie pomoc otrzymuje pół tysiąca uchodźców
Od 150 do 200 wolontariuszy każdego dnia pomaga w Tymczasowym Ośrodku Wsparcia Uchodźców w centrum handlowym Turawa Park. Nie zmienia to faktu, że nadal są potrzebne ręce do pracy.
- Ubrań zaczęło przybywać najszybciej, przy czym tej odzieży oczywiście wydajemy sporo. Gorący apel, pamiętajmy przy oddawaniu ubrań, że ubiór równa się godność. To są ludzie tacy jak my. Jeżeli uważacie, że wy już nie założylibyście czegoś ze względu na zniszczenie lub spranie, nie dawajcie tego ludziom uciekającym przed wojną. To jest dla nich po prostu upokorzenie - mówi Zwolińska.
- Jeśli można o coś prosić w kontekście najbardziej potrzebnych i najczęściej wydawanych artykułów, na dziś to jest cukier i olej. Jeżeli jest taka możliwość, mamy również prośbę o różnego rodzaju przybory szkolne. One są potrzebne ukraińskim dzieciom wobec rozpoczęcia edukacji w polskich szkołach - dodaje Wajda.
Sławek Wajda podkreśla, że aktualnie pod dostatkiem jest słoików z posiłkami dla niemowląt i małych dzieci, więc lepiej wybrać inną formę pomocy.