Dzieci wróciły do szkoły a oni wciąż protestują. Opole na mapie protestów przeciwko zdalnej nauce
"STOP zdalnej nauce" - to hasło ogólnopolskiego strajku rodziców, który odbył się dzisiaj (21.02) także przed opolskim ratuszem. Uczestniczyło w nim kilkoro rodziców. Żądają oni od Ministerstwa Edukacji i Nauki natychmiastowego anulowania rozporządzenia z 9 lutego. Zapisane jest w nim, że do końca roku przedłożono możliwość zawieszenia zajęć stacjonarnych w szkołach w związku z COVID-19.
- Mamy już dość tego, bo jesteśmy po raz kolejny omamieni tym, że restrykcje są wycofywane, a 9 lutego wprowadzone zostało rozporządzenie, które przedłuża zdalną fikcje - mówi Joanna Sadkowska-Banak, jedna z protestujących.
- My na to się nie zgadzamy. Żądamy, aby wreszcie naprawdę urzędnicy państwowi oraz administracji publicznej wzięli się do pracy i wycofali się z tych błędnych decyzji, które niszczą nasze dzieci. Żeby wycofali to rozporządzenie i żeby prezydent RP Andrzej Duda zajął wreszcie stanowisko i wycofał te zmiany, które są proponowane w prawie oświatowym i zawetował je.
- Żądamy zakończenia nielegalnego procederu zdalnej nauki, a podyktowane jest to naszymi obserwacjami - dodaje Kalina Bednarczyk.
- Po pierwsze dzieci są wycofane społecznie, pojawia się również degradacja społeczna pod względem przyswajania nauki. Ten system nie działa. Wszyscy dookoła to widzą, więc nie zamierzamy w tym uczestniczyć.
Przypomnijmy, że 8 lutego ci sami rodzice protestowali przed Opolskim Urzędem Wojewódzkim w sprawie skrócenia nauki zdalnej i powrotu uczniów do szkół.