Pod wpływem używek, na skradzionych tablicach rejestracyjnych i bez ważnych dokumentów. Jego dalszą podróż uniemożliwił pożar auta
Przyjechał z Niemiec do Kluczborka bez ważnych badań technicznych, jego bmw miało skradzione tablice rejestracyjne, a on sam prowadził pod wpływem alkoholu i narkotyków. Mowa o 21-latku, który odwiedził rodzinę, aby powitać z nimi nowy rok. Wpadł, ponieważ ma trasie zapalił się jego samochód.
Do zatrzymania doszło w nocy z 30 na 31 grudnia w miejscowości Zawiść w powiecie namysłowskim. Wówczas straż pożarna i policja zostały wezwane do pożaru samochodu. Strażacy ugasili bmw, natomiast dalsze wyjaśnienia kierowcy zdumiały nawet doświadczonych policjantów - mówi aspirant Paweł Chmielewski z Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie. - Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo mężczyzna przyznał, że nie posiada uprawnień do kierowania, a samochód nie ma ważnych badań technicznych i aktualnego ubezpieczenia. Gdy mundurowi sprawdzili samochód w policyjnych systemach informatycznych, okazało się, że tablice rejestracyjne pochodzą od innego auta i zostały skradzione na terenie Niemiec kilka tygodni wcześniej. Podejrzany przyznał się też do tego czynu - relacjonuje Paweł Chmielewski.
Mężczyzna został zatrzymany w areszcie. Policja przeprowadziła także kontrolę w jego domu, w którym zabezpieczono kilkanaście porcji marihuany.
Łącznie 21-latek usłyszał 7 zarzutów, do których się przyznał. Grozi mu wysoka grzywna, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów a nawet do 5 lat więzienia.
Mężczyzna został zatrzymany w areszcie. Policja przeprowadziła także kontrolę w jego domu, w którym zabezpieczono kilkanaście porcji marihuany.
Łącznie 21-latek usłyszał 7 zarzutów, do których się przyznał. Grozi mu wysoka grzywna, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów a nawet do 5 lat więzienia.