Opole: w restauracji zaczęły obowiązywać restrykcje sanitarne. Wszystko dla dobra klientów. Nie wszystkim się to spodobało
Od dziś (26.11) w restauracji przy Stawku Zamkowym w Opolu obowiązują obostrzenia związane z obsługą klienta. Do środka wejść będą mogli tylko ci, którzy posiadają... certyfikat szczepienia przeciw COVID-19, status ozdrowieńca lub negatywny wynik testu. Właściciel wprowadził takie restrykcje w trosce o klientów i personel. Wywołało to falę komentarzy w internecie, także tych krytycznych. O sprawie mówiliśmy też w programie Reporterskie tu i teraz.
- Taką decyzję podjęliśmy we wtorek, po tym jak zobaczyliśmy, ile jest nowych przypadków i zgonów - mówi Jacek Szaraniec, właściciel restauracji.
- Na tamten dzień, to było 800 nowych zakażeń i 22 zgony. To zdecydowały o tym, że chcemy zapewnić poczucie bezpieczeństwa klientom, którzy nas odwiedzają. Mieliśmy masowy atak na profil firmy, oczywiście w mediach społecznościowych było to samo. Ponadto dostajemy na telefon służbowy setki sms-ów z niemiłą treścią.
Jak dodaje właściciel lokalu, nie można zgodnie z prawem wymagać od klientów okazania certyfikatu, dlatego wystarczy oświadczenie słowne.
Sami mieszkańcy, co do decyzji restauratora opinie mają podzielone.
- Są oni bardzo dobrym przykładem dla pozostałej gastronomii. Bo słyszymy, że my byśmy też tak zrobili, ale... I to jest obawa przed tymi, którzy się nie szczepią i są zagrożeniem w środowisku. - Uważam, że jest to trochę kontrowersyjne i mimo wszystko nie powinno czegoś takiego być. - Ja z własnego rozsądku nie korzystam z usług gastronomicznych. Po prostu w ten sposób się chronię. Czy to powinno być wprowadzone, to myślę, że każdy sam zadecyduje.
Co ważne, osoby niezaszczepione również mogą skorzystać z usług lokalu. Ale będą one obsługiwane na zewnątrz w ogrzewanym namiocie.
- Na tamten dzień, to było 800 nowych zakażeń i 22 zgony. To zdecydowały o tym, że chcemy zapewnić poczucie bezpieczeństwa klientom, którzy nas odwiedzają. Mieliśmy masowy atak na profil firmy, oczywiście w mediach społecznościowych było to samo. Ponadto dostajemy na telefon służbowy setki sms-ów z niemiłą treścią.
Jak dodaje właściciel lokalu, nie można zgodnie z prawem wymagać od klientów okazania certyfikatu, dlatego wystarczy oświadczenie słowne.
Sami mieszkańcy, co do decyzji restauratora opinie mają podzielone.
- Są oni bardzo dobrym przykładem dla pozostałej gastronomii. Bo słyszymy, że my byśmy też tak zrobili, ale... I to jest obawa przed tymi, którzy się nie szczepią i są zagrożeniem w środowisku. - Uważam, że jest to trochę kontrowersyjne i mimo wszystko nie powinno czegoś takiego być. - Ja z własnego rozsądku nie korzystam z usług gastronomicznych. Po prostu w ten sposób się chronię. Czy to powinno być wprowadzone, to myślę, że każdy sam zadecyduje.
Co ważne, osoby niezaszczepione również mogą skorzystać z usług lokalu. Ale będą one obsługiwane na zewnątrz w ogrzewanym namiocie.