Ruszył proces braci M. oskarżonych o zabójstwo
(fot. Stanisław Kubów / AFRO) |
Zbigniew Harupa, sędzia Sądu Okręgowego, na wniosek obrony wyłączył z jawności część dowodową procesu. Oznacza to, że dziennikarze mogli być obecni przy odczytaniu aktu oskarżenia. Mogą być także obecni podczas wygłaszania mów końcowych i odczytania wyroku. Sąd decyzję uzasadnił tym, że jeden z oskarżonych Ryszard M. jest niepełnoletni.
Akt oskarżenia odczytała prokurator Ewa Popowicz:
Oskarżycielem posiłkowym w procesie jest ojciec zamordowanego Marka Medyńskiego, Tadeusz. Nie wierzy on jednak w skuteczność polskiego wymiaru sprawiedliwości:
Przypomnijmy, że pierwsze komunikaty z policji nie wskazywały na zabójstwo. Poinformowano jedynie, że w rowie znaleziono młodego mężczyznę. Na jego ciele było widać ślady pobicia. Funkcjonariusze nie chcieli od razu mówić, że doszło do zabójstwa na tle rabunkowym. Czekali na efekty dochodzenia. Na drugi dzień okazało się, że sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Zatrzymano braci M. jako podejrzanych o zbrodnie. Relacjonował wówczas Mirosław Dziadek z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu.
22-letni Marek Medyński zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. W samym Grodkowie zawrzało. Mieszkańcy domagali się samosądu:
Wówczas o spokój apelował m.in. ojciec zamordowanego Marka Medyńskiego, Tadeusz:
Końcem marca w Grodkowie odbyła się wizja lokalna. Najbliżsi ze łzami w oczach obserwowali rekonstrukcję wydarzeń:
Piotr Wójtowicz/Maciej Stępień (oprac. JM)