Gmina nie usunie składowiska odpadów, prokuratura nie będzie ścigać właścicieli
Niebezpieczne odpady zgromadzone w starym kurniku w Otmicach nie zostaną usunięte. Koszt przekracza możliwości finansowe gminy Izbicko. Najnowsze wyceny oscylują wokół kwoty 34 mln zł. To o 11 mln więcej niż wynosi roczny budżet tego wiejskiego samorządu.
Gmina chciała pozyskać dotację z rządowego programu usuwania odpadów niebezpiecznych, ale może dostać pieniądze na pokrycie tylko 20% kosztów. Powodem jest za duży wpływ do kasy, generowany głównie przez środki na programy 500+ i 300+.
- Liczyliśmy na to, że organy ścigania wymuszą posprzątanie tego na właścicielach terenu – mówi Brygida Pytel. - Otrzymaliśmy z prokuratury informację, że postępowanie w sprawie wyegzekwowania od właścicieli czy współwłaścicieli nie wchodzi w grę i to postępowanie nie będzie dalej prowadzone.
Odpady w dawnym kurniku, głównie folie, opakowania plastikowe i resztki farb oraz lakierów, pozostaną na razie tam, gdzie są. Sytuacja się nie zmieni, chyba że gmina dostanie wsparcie finansowe na posprzątanie tego terenu.