- Cały ten wniosek był oparty na czymś, co nie było przedmiotem krytyki resortu edukacji i nauki - mówi Przemysław Czarnek.

- To dotyczyło jakiś moich wypowiedzi zmanipulowanych z przeszłości. Trzeba jednak przyznać, że jak się składa wniosek o wotum nieufności ministra, to powinno się podać w wątpliwość jakieś decyzje ministra. A wczoraj nic takiego nie miało miejsca.

- Ta wczorajsza debata, to był bój o to, żeby dalej w szkołach i uczelniach było tak, jak jest - dodaje minister.

- Rewolucja kulturowa i obyczajowa w Europie Zachodniej i na świecie ten swój marsz zrobiła przez instytucje kultury i edukacji. To, co my chcemy zrobić w Polsce i już zaczynamy robić poprzez wzmocnienie narzędzi, którymi będzie się posługiwał kurator, to jest postawienie absolutnej tamy indoktrynacji, ideologizacji i demoralizacji dzieci w szkołach. Doprowadzenie do pełnej wolności debaty akademickiej na uczelniach, bo obecnie tego do końca nie ma.

Dodajmy, że za wnioskiem głosowało 205 posłów, a 236 było przeciw. Siedmiu wstrzymało się od głosu.