Z nadejściem wiosny wraca problem śmieci na poboczach. Drogowcy tłumaczą: wybierajcie albo będziemy sprzątać, albo łatać dziury
Śmieci na poboczach dróg to problem, na który zwraca uwagę słuchacz Radia Opole. W tym roku, podobnie jak w poprzednich latach roztopy śniegu obnażyły złe nawyki użytkowników dróg. Drogowcy tłumaczą, że nie mają wydzielonych funduszy na sprzątanie, a jeśli się zabiorą się za porządki na poboczu to kosztem łatania dziur.
Jeden z opolskich kierowców zwraca uwagę, że problem dotyczy głownie dróg niższych kategorii w całym województwie. - Bardzo dużo jeżdżę od 30 lat i jeszcze nigdy nie było tyle śmieci na poboczach. Jest ich masa - mówi. - Jadąc do Nysy przez Łambinowice, na tych drogach w ciągu 10 kilometrów jestem w stanie uzbierać śmieci do całego busa.
Mężczyzna podkreśla, że podobny problem zauważył na trasie między Wawelnem a Dąbrową.
Jacek Dziadkiewicz, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Opolu przyznaje, że otrzymał sygnały o problemie na trasie między Wawelnem a Dąbrową, natomiast zwraca uwagę, że ze względu na wysokość budżetu, zarząd (ZDP) stanął przed wyborem albo łatać ubytki, albo sprzątać pobocza. Jak dodał ZDP w Opolu nie ma wydzielonego budżetu na sprzątanie pozimowe, a te usługi finansowane są z puli remontowej.
Budżet też jest ograniczony, co widać po kwotach w odniesieniu do liczby kilometrów. W tym roku na 545 km dróg, które należą do powiatu opolskiego, na remonty przeznaczono 2 mln 250 tysięcy, a pozimowe utrzymanie 1 mln 200 tysięcy złotych.
Jacek Dziadkiewicz tłumaczy, że śmieci wyrzucane są najczęściej w miejscach zalesionych, gdzie trudno zauważyć sprawcę. - W Sokolnikach (trasa Wawelno - Dąbrowa) jest lasek, gdzie co roku musimy wywozić śmieci, natomiast między Węgrami a Kotorzem Małym niedawno sytuacja wyglądała tak, jakby ktoś jechał i łopatą rozsypywał je na drogę - mówi.
Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu również zwraca uwagę, że śmieci przybywa, a ich szybkie uprzątniecie przewyższa także możliwości finansowe ZDW. - Często są to drobne elementy jak kubki czy torby, ale zdarza się, że na poboczach znajdujemy także pozostawione wersalki. W swoim zarządzie mamy 1000 kilometrów dróg, natomiast nad ich utrzymaniem czuwa co najwyżej 30 pracowników. Śmieci będą usunięte, tylko nie stanie się od razu - uspokaja rzecznik ZDW, który dodaje, że koszty utrzymania dróg wzrastają nie tylko przez problem wyrzucania śmieci, ale również przez wandalizm. Niedawno przy wybudowanej wiacie rowerowej w Alei Lipowej w Lubrzy (DW 414), wyrwano blaty ze stołów, a w miejscu, gdzie mają wypoczywać rowerzyści składowane są worki ze śmieciami.
Mężczyzna podkreśla, że podobny problem zauważył na trasie między Wawelnem a Dąbrową.
Jacek Dziadkiewicz, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Opolu przyznaje, że otrzymał sygnały o problemie na trasie między Wawelnem a Dąbrową, natomiast zwraca uwagę, że ze względu na wysokość budżetu, zarząd (ZDP) stanął przed wyborem albo łatać ubytki, albo sprzątać pobocza. Jak dodał ZDP w Opolu nie ma wydzielonego budżetu na sprzątanie pozimowe, a te usługi finansowane są z puli remontowej.
Budżet też jest ograniczony, co widać po kwotach w odniesieniu do liczby kilometrów. W tym roku na 545 km dróg, które należą do powiatu opolskiego, na remonty przeznaczono 2 mln 250 tysięcy, a pozimowe utrzymanie 1 mln 200 tysięcy złotych.
Jacek Dziadkiewicz tłumaczy, że śmieci wyrzucane są najczęściej w miejscach zalesionych, gdzie trudno zauważyć sprawcę. - W Sokolnikach (trasa Wawelno - Dąbrowa) jest lasek, gdzie co roku musimy wywozić śmieci, natomiast między Węgrami a Kotorzem Małym niedawno sytuacja wyglądała tak, jakby ktoś jechał i łopatą rozsypywał je na drogę - mówi.
Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu również zwraca uwagę, że śmieci przybywa, a ich szybkie uprzątniecie przewyższa także możliwości finansowe ZDW. - Często są to drobne elementy jak kubki czy torby, ale zdarza się, że na poboczach znajdujemy także pozostawione wersalki. W swoim zarządzie mamy 1000 kilometrów dróg, natomiast nad ich utrzymaniem czuwa co najwyżej 30 pracowników. Śmieci będą usunięte, tylko nie stanie się od razu - uspokaja rzecznik ZDW, który dodaje, że koszty utrzymania dróg wzrastają nie tylko przez problem wyrzucania śmieci, ale również przez wandalizm. Niedawno przy wybudowanej wiacie rowerowej w Alei Lipowej w Lubrzy (DW 414), wyrwano blaty ze stołów, a w miejscu, gdzie mają wypoczywać rowerzyści składowane są worki ze śmieciami.