- Widzimy już spore zainteresowanie wśród pacjentów tym, że mogą przyjść do lekarza, choć nadal przypominamy, że jeśli nie ma konieczności to lepiej zostać w domu i zadzwonić - mówi Brygida Manhart-Gołyga, pełniąca obowiązki dyrektora przychodni "Centrum" w Opolu.

- Przypominamy jednak, że każda osoba infekcyjna najpierw musi mieć wykonany test albo izolatka i dopiero przyjęcie. Osoby, które nie mają takich chorób typowo infekcyjnych, bo tutaj się nic nie zmieniło, nadal obowiązuje poprzednie rozporządzenie resortu zdrowia, normalnie są przyjęte. Natomiast osoby, które są przewlekle chore i zmieniły się im objawy, to mają prawo do wizyty osobistej.

Z takich możliwości korzystają przeważnie osoby starsze. Choć jak podkreślają sami seniorzy brakuje im jeszcze bezpośredniej wizyty, jeżeli chodzi o lekarzy specjalistów.

- Zależy jakie choroby, ale jeżeli chodzi o kardiologa, to pacjent powinien się normalnie dostać, jak się coś dzieje oczywiście. Ja choruje na serce i cały czas mam poradę przez telefon, a ledwo żyje. - Powinno się wszystkich przyjmować, bo są różne bóle i dolegliwości. - Kontakt z lekarzem jest bardzo potrzebny. Nie wszystko można przez telefon załatwić. Uważam, że bardzo dobrze, że to powoli wraca.

Dodajmy, że w przypadku dzieci do 6. roku życia to rodzic może nadal korzystać z teleporady. Na przykład, kiedy jest potrzebne skierowanie lub odczytanie wyników badań.