Interwencja: mieszkańcy części osiedla Dambonia w Opolu mierzą się po zmroku z egipskimi ciemnościami
Bez oświetlenia ulicznego pozostaje od kilku dni znaczna część osiedla Dambonia w Opolu. Chodzi o kilkanaście latarni.
Sprawa została zgłoszona do spółki Tauron przez Radę Dzielnicy Zaodrza oraz Wydział Infrastruktury i Gospodarki Urzędu Miasta Opola. Tauron przyjął zgłoszenie, odpowiadając, że na usunięcie awarii ma 16 dni.
Jacek Kasprzyk, przewodniczący rady, jak mówi, otrzymuje wiele skarg od mieszkańców. - Ludzie są rozgoryczeni egipskimi ciemnościami - tłumaczy. - W ogóle nie dziwię się mieszkańcom, bo nie lato, kiedy długo jest widno i mamy przyjemne warunki do przemieszczania się po chodnikach. Mamy deszcze, śnieg i oblodzenie, co stanowi dodatkowe zagrożenie. Nie wspominając nawet o innych wydarzeniach typu włamania czy dewastacje, które mogą mieć miejsce przy braku oświetlenia ulicznego.
Jacek Kasprzyk zaznacza, że w tej okolicy lampy gasły już nie raz, a zgłoszenia awarii pozostawały bez odpowiedzi.
- Część stanowią stare i betonowe latarnie z lat 60. i 70., więc one już dawno powinny zostać wymienione. Dla mnie sytuacja jest kuriozalna, jeśli firma tak duża, jak Tauron nie potrafi wymienić kilkunastu latarni na nową instalację i cały czas mamy takie warunki, a nie inne. To nie jest droga w polu, tylko osiedle z kilkoma tysiącami mieszkańców.
Mimo wielu dzisiejszych (03.02) prób kontaktu ze spółkami Tauron, nie udało nam się zdobyć komentarza w tej sprawie.
Jacek Kasprzyk, przewodniczący rady, jak mówi, otrzymuje wiele skarg od mieszkańców. - Ludzie są rozgoryczeni egipskimi ciemnościami - tłumaczy. - W ogóle nie dziwię się mieszkańcom, bo nie lato, kiedy długo jest widno i mamy przyjemne warunki do przemieszczania się po chodnikach. Mamy deszcze, śnieg i oblodzenie, co stanowi dodatkowe zagrożenie. Nie wspominając nawet o innych wydarzeniach typu włamania czy dewastacje, które mogą mieć miejsce przy braku oświetlenia ulicznego.
Jacek Kasprzyk zaznacza, że w tej okolicy lampy gasły już nie raz, a zgłoszenia awarii pozostawały bez odpowiedzi.
- Część stanowią stare i betonowe latarnie z lat 60. i 70., więc one już dawno powinny zostać wymienione. Dla mnie sytuacja jest kuriozalna, jeśli firma tak duża, jak Tauron nie potrafi wymienić kilkunastu latarni na nową instalację i cały czas mamy takie warunki, a nie inne. To nie jest droga w polu, tylko osiedle z kilkoma tysiącami mieszkańców.
Mimo wielu dzisiejszych (03.02) prób kontaktu ze spółkami Tauron, nie udało nam się zdobyć komentarza w tej sprawie.