Opole: mieszkańcy dzielnicy Malinki mają prawie wszystko. Prawie, bo brakuje drugiej szkoły
Dzielnica Malinka w Opolu rozrasta się w tempie błyskawicznym. Mieszkającym tam lokatorzy mają prawie wszystko, oprócz jednego - szkoły. Jedyną placówką, która jest przypisana do tego rejonu to PSP nr 15 przy ulicy Małopolskiej. Jednak już teraz pojawia się tam problem z liczbą uczniów. Rodzice często muszą wozić swoje dzieci do innych szkół w mieście.
- Teren jest, miejsce na szkołę na pewno znalazłoby się i w ciągu najbliższych 10 lat, taka szkoła mogłaby być zaplanowana. Myślę, że to powinno być gdzieś w części tej nowej Malinki. Na przykład koło nowo budowanego kościoła na skrzyżowaniu ulicy Górnej i Witosa. Tam jest teren i można byłoby coś zaplanować.
- Na dany moment możemy przyjmować dzieci tylko z rejonu Malinki. Niestety dzieci mieszkające poza tym terenem nie mogą do nas uczęszczać - dodaje Alicja Trojak, dyrektor PSP numer 15 w Opolu. - Chętnych mamy zawsze bardzo dużo i niestety musimy wielu uczniom odmawiać. Problem jest, bo nasze klasy 7 i 8 muszą uczyć się w budynku obok, czyli w szkole numer 29. Jesteśmy tam gościnnie, użyczamy sale i uczymy się tam. Będziemy tam, dopóki u nas nie zmniejszy się liczba klas. Przyjmujemy już znacznie mniej klas pierwszych.
Jak przekazała nam Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy opolskiego ratusza władze miasta obecnie nie mają w planach budowy drugiej szkoły. W najbliższym czasie ma tam powstać inna placówka - przedszkole.